Szwajcarska firma Innolith twierdzi że wynalazła zupełnie nowy akumulator litowy. Ma on pojemność 1 kWh na kg masy = cztery razy tyle co w akumulatorach Tesli. Do tego akumulator wytrzymuje 50 tysięcy cykli ładowania – czyli kilkadziesiąt razy więcej niż obecne akumulatory litowe. A jak mało wam tych wspaniałych obietnic to dodatkowo akumulator używa zupełnie innego elektrolitu który jest niepalny. Oczywiście wraz z tymi rewelacjami dowiadujemy się że docelowo akumulatory będą znacznie tańsze od obecnych bo nie używają żadnych egzotycznych materiałów typu kadm. Co ciekawe firma nie jest jakąś firmą-krzak bez niczego do pokazania – firma w 2017 roku zbudowała 2MW/1MWh akumulator w Maryland który służy do stabilizacji sieci energetycznej i jak na razie ten akumulator spisuje się dobrze.
Tych różnych obietnic stworzenia akumulatorów które są znacznie lepsze od obecnych litowych słyszeliście już pewnie wiele, więc i tą należy przyjąć bez emocji. Ale gdyby, gdyby rzeczywiście udało się stworzyć coś, co ma większa gęstość energii na jednostkę masy (pytanie jak z objętością?), jest trwalsze od obecnych akumulatorów, bezpieczniejsze i do tego tańsze, to byłby to wielki przełom. 1kWh/kg to nadal za mało dla dużych elektrycznych samolotów ale prawdopodobnie wystarczyło by do budowy małych samolotów rekreacyjnych. Tak, rozmarzyłem się przez chwilę. Jednak trzeba zejść na ziemię – szanse na to że twierdzenia tej firmy przełożą się na zupełnie nowe akumulatory do samochodów elektrycznych są dość niewielkie. Na pewno okaże się że np. te akumulatory nie lubią wstrząsów albo wymagają bardzo wąskiego zakresu temperatur do pracy albo po prostu wcale nie są ani takie pojemne ani takie tanie.