Jak zwykle zapraszam do wpisywania waszych przewidywań jak pójdzie lot #10. Nikt się nie spodziewał że #36 rozpier…. siebie samego i stanowisko testowe w czasie testu statycznego ale na szczęście #37 jest już za tym. Jednocześnie lecimy bez pełnego testu statycznego #37 po wymianie silnika więc jest zwiększone ryzyko w czasie separacji.
Najczarniejszy scenariusz dla SpaceX to eksplozja całego zestawu na małej wysokości – gdyby np. booster stracił ciąg i całość spadła na platformę to program Starship by miał wielomiesięczne opóźnienie co w połączeniu z dotychczasowymi opóźnieniami by mogło spowodować poważne perturbacje dla SpaceX. Ale jak dotąd nawet pierwszy lot nie zrobił firmie takiego psikusa więc miejmy nadzieję że #10 też wytrzyma przynajmniej do separacji. Co potem? Pesymiści twierdzą że V2 Starship jest źle zaprojektowany i nie ma szans by ta wersja dała radę wykonać pełny plan lotu. Ja jestem umiarkowanym optymistą – każda z awarii V2 była inna. I mam nadzieję że tym razem nie pojawi się nic poważnego i Starship da radę wejść w atmosferę w kontrolowany sposób.
SpaceX nie planuje odzysku boostera, ale w zamian będą robili znowu jakieś eksperymenty – np. symulację awarii jednego z trzech silników do lądowania i test czy da się go zastąpić silnikiem z drugiego kręgu (który nie ma możliwości zmiany kierunku ciągu). Planowany jest także test zatrzymania się w powietrzu – nie wiem jak długo ma to trwać ale pewnie parę sekund. A potem booster ma wyłączyć silniki i efektownie eksplodować uderzając w wodę. Czyli emocje gwarantowane. Wkurzenie meksykańskich „obrońców przyrody” także – podobno planują oni jakiś protest na meksykańskiej części plaży – coś co może spowodować konieczność odwołania startu. Zobaczymy co wymyślą i czy uda im się zablokować start #10.