Puchnie

Starship puchnie. Oryginalnie SpaceX planował (i w tym momencie testuje) Starship który ma 50 metrów wysokości i zabiera 1500 ton paliwa i utleniacza. Jednak docelowo Starship ma urosnąć do 70 metrów wysokości i brać ze sobą 2650 ton paliwa i utleniacza. Zamiast 6 silników ma być 9. Łączny ciąg ma się znacząco zwiększyć – obecnie to 12 MN a ma być docelowo prawie 29 MN. Ciekawe ze zwiększenie ilości silników o połowę da ponad dwukrotny wzrost ciągu.

Booster też ma trochę urosnąć. Tzn. już urósł przez dołożenie tego pierścienia do separacji. Jednak docelowo ma urosnąć z 71 metrów do 80 metrów i ma ze sobą brać 4100 ton paliwa i utleniacza zamiast planowanych oryginalnie 3700. Ilość silników ma docelowo osiągnąć 35 ale będą one mocniejsze od obecnej wersji przez co łączny ciąg będzie osiągał 103 MN (obecnie 74.5 MN).

Pierwsze starty z KSC się opóźniają – w tej chwili mówi się o najwcześniej połowie 2026 roku. Biorąc pod uwagę to że lot na Księżyc ma się odbywać z KSC (o ile rozumiem to z Boca Chica nie da się wysłać Starship na trajektorię która pozwalała by na osiągnięcie odpowiedniej orbity wokół Księżyca do rendez-vous z Orionem) to możemy założyć że lądowanie ludzi na księżycu odsuwa się do 2027 najwcześniej a pewnie jeszcze bardziej. Ale zanim to nastąpi to NASA musi bezpiecznie wysłać ludzi na wycieczkę dookoła Księżyca – okazuje się że relatywnie prosty lot powtarzający wyczyn Apollo 8 to też wielkie wyzwanie. O tym że SpaceX też planowało taki lot i chyba się już zupełnie poddało (Dear Moon) to nawet nie wspomnę. O tym jak to Musk nam obiecywał pierwsze lądowania na Marsie w okolicach 2030 to nawet szkoda pisać. Jak ludzie wylądują na Księżycu przed 2030 i nie będzie to Chińska załoga to będę zachwycony.

Marek Cyzio Opublikowane przez: