Wpadł mi w internetowe ręce ciekawy, odtajniony dokument CIA o radzieckich planach lądowania na Marsie. Planach, których pewnie sami Rosjanie nie znali jako że całość tego dokumentu to dywagacje CIA.
CIA uważało że ZSRR przygotowuje się do załogowego lotu na Marsa. I że stacja kosmiczna Mir, lot sondy Phobos oraz gwałtownie rosnąca ilość artykułów o takim locie w radzieckiej prasie są dowodem na tajny plan wyprzedzenia USA i wysłania ludzi na Marsa.
Dokument zauważa że ZSRR zbudowało właśnie rakietę Energia, która idealnie pasuje do tego planu – jest w stanie wynieść na niską orbitę okołoziemską stutonowy ładunek. CIA wierzyła w to że ZSRR prowadzi prace nad nuklearnymi silnikami rakietowymi (które to miały by napędzać marsjańskiego pchacza) oraz nad długotrwałym wpływem przebywania w kosmosie na materiały. Dowodem tego ostatniego miało być utrzymywanie na orbicie stacji Salyut-7, pomimo że istniał już Mir. ZSRR planowało wysłanie w kosmos Burana i sprowadzenie Salyut-7 na ziemię. CIA także zauważa wielkie postępy w budowaniu zamkniętego ekosystemu na stacji Mir, niezbędnego do lotu na Marsa.
Niestety najciekawsze elementy dokumentu, prawdopodobnie opisujące dotychczasowe próby ZSRR z nuklearnymi silnikami rakietowymi są zredagowane, więc nie możemy się dowiedzieć jaki był stan prac nad tą interesującą technologią.
CIA oczekiwało że lądowanie radzieckich kosmonautów na Marsie nastąpi w okolicach 2015 roku. Zaczynam żałować że ZSRR się rozpadł – może właśnie teraz byśmy oglądali transmisję na żywo z lądowania na Marsie na naszych (niezbyt) kolorowych telewizorach Rubin popijając suchy chleb wódką Stolichnaya….