Rakieta by się przydała

Aerojet Rocketdyne zbudowało w końcu pierwszy egzemplarz silnika AR-1. Problem w tym że nie ma w tym momencie żadnej rakiety która chciała by go używać. Oryginalnie ten silnik miał być czymś w rodzaju zastępcy RD-180 Atlasa V choć bliżej mu do RD-181 którego używa Antares (Atlas V musiał by dwa takie silniki użyć zamiast jednego dwudyszowego RD-180). Ale ULA zdecydowała się na zbudowanie Vulcan’a zamiast modyfikacji Atlas V i teraz nie ma już odwrotu, BE-4 używa ciekłego metanu a nie kerozyny.

Teoretycznie Northrop Grumman mógłby użyć tych silników do Antaresa, ale Antares nie ma żadnej przyszłości poza dokończeniem kontraktu na towarowe loty do ISS. Do tego Aerojet Rocketdyne jest właśnie w trakcie bycia kupowanym przez Lockheed Martin.

Podobno firma Firefly bierze pod uwagę użycie AR-1 w którejś z przyszłych rakiet ale na razie firma musi w końcu wystrzelić swoją Alpha a potem udowodnić że jest w stanie konkurować na rynku.

Podsumowując – nie za bardzo widzę przyszłość dla tego silnika. Ale wiecie jak to jest z produktami dużych koncernów zbrojeniowych – jak jest produkt to znajdzie się zastosowanie fundowane przez podatników.

Marek Cyzio Opublikowane przez: