Dwa tygodnie zaczynające się 10 maja mają być rekordowe – z CCAFS ma wystartować trzy rakiety – show rozpocznie 10 maja rano (9:39 AM) Falcon 9 z misją Orbcomm OG2, 15 maja o 8:07 PM poleci Delta IV z satelitą GPS IIF-6 a 22 maja Atlas V wyniesie w kosmos następnego supertajnego satelitę szpiegowskiego znanego jedynie z oznaczenia NROL-33.
SpaceX próbuje dokonać czegoś bardzo ważnego – pokazać że są w stanie wystrzelić rakietę dwa tygodnie po starcie poprzedniej. Ciekawe czy im się to uda, czy będą jakieś opóźnienia w przygotowywaniu F9 do lotu. Sama misja też jest ciekawa – F9 wyniesie w kosmos sześć satelitów Orbcomm OG2 – ładunek i orbita są na tyle niewielkie że F9 będzie miał spory zapas paliwa na eksperymenty. Miejmy nadzieję że SpaceX tym razem uda się nagrać przyzwoity film z lądowania a nie to co wyszło z CRS-3 (było to tak nieudane że nawet na blogu nie zamieszczałem).
Piszę to z nadzieją że przynajmniej jeden z tych lotów się obsunie o kilka tygodni, jako że te właśnie dwa tygodnie to czas mojego urlopu, który spędzę daleko od Space Coast 🙁 Jest niewielka szansa że zobaczę start Falcona 9 (samolot mam dopiero po południu), ale Delta IV i Atlas V niestety mnie ominą. Szczególnie mi żal Delty IV – start jest po zachodzie słońca co oznacza że były by piękne widoki z NASA Causeway – USAF zwykle pozwala na oglądanie startów Delta IV wynoszących nie-szpiegowskie satelity.
Cóż, dobrze że nie ominą mnie dwa najważniejsze wydarzenia planowane na ten rok – start Delta IV Heavy z Orionem oraz pierwsze lądowanie Falcona 9. Gdyby te mnie miały ominąć, to byłbym bardzo nieszczęśliwy…