Przez jakiś czas pojawiały się plotki o zaciskającej się pętli braku kasy „na szyi” Relativity Space, ale wygląda na to że firma ma kryzys za sobą i uzyskała dostęp do nieograniczonych zasobów kasy. Nowym CEO (i pewnie głównym właścicielem) firmy został Eric Schmidt – dawny CEO Google. Schmidt jest warty jakieś 39 miliardów dolarów, więc Relativity Space raczej kasy nie zabraknie. Bardzo mnie cieszy ta moda wśród miliarderów na budowanie rakiet.
Pierwsze starty Terran R planowane są na 2026 rok – firma chce bezpośrednio konkurować ze SpaceX i ich Falconem 9. Wygląda na to że firma ma nadzieję że SpaceX skoncentruje się na Starship i lotach na Marsa / budowie Starlink i zostawi resztę rynku do podziału między innych graczy. Nadal będzie to trudny rynek, bo przecież będą na nim Blue Origin, Firefly, Rocket Lab i Stoke Space, że nie wspomnę o ArianeSpace, ale może da się z niego wykroić jakiś mały kawałek tortu który pozwoli na przynoszenie zysków? Relativity Space ma dość nietypowy pomysł na to jak ograniczyć koszty – w odróżnieniu od obecnej mody robienia wszystkiego samemu pod jednym dachem, Relativity zamierza kupować część komponentów u poddostawców – a w szczególności osłony ładunku i półkule zbiorników na paliwo i utleniacz. To olbrzymi odwrót od oryginalnych planów drukowania rakiet drukarkami 3D. Cóż, jak wszyscy idą w lewo, to jedyny sposób na zrobienie czegoś innego to pójście w prawo i może ma to jakiś sens. Poza tym w razie porażek można zawsze winić poddostawców.