Wczoraj miałem przyjemność uczestniczenia w spotkaniu z astronautą Robertem Crippen. Pan Crippen pierwotnie był jednym z wojskowych astronautów którzy mieli uczestniczyć w programie MOL, ale po skasowaniu tegoż trafił do NASA i w odróżnieniu od Alberta H. Crews (którego też można zobaczyć na filmie), Crippen został zaakceptowany jako astronauta (bo miał mniej niż 35 lat w tamtym momencie). Początkowo wydawało się że będzie „biurkowym” astronautą – wszystkie miejsca w lotach Apollo a potem Skylab były już zaklepane. Ale pan Crippen był cierpliwy (a jednocześnie był świetnym pilotem) i jak w końcu w 1981 roku poleciała Columbia, to Crippen został wybrany na drugiego pilota. I tu ciekawostka – jak pewnie pamiętacie z moich wcześniejszych postów, lot STS-1 był raczej bardzo bogaty w wydarzenia. Jednym z nich było odkrycie że prom zgubił sporo kafelków na osłonach silników OMS. Obawiano się że kafelki mogły odpaść także w bardziej newralgicznych miejscach. I wtedy to NASA jakoś miała odwagę poprosić DOD/NRO o użycie wysoce tajnych teleskopów do zrobienia zdjęć „brzucha” Columbii i dzięki tym zdjęciom wiedziano że nie powinno być problemów z powrotem na Ziemię. Ciekawe że 22 lata później, NASA nie zdecydowała się poprosić DOD/NRO o podobną przysługę i Columbia rozleciała się w czasie wejścia w atmosferę. Crippen brał udział w czterech lotach promów kosmicznych – leciał raz Columbią i trzy razy Challengerem. Każdy z tych lotów był „pierwszym”:
- STS-1 – pierwszy lot promu kosmicznego
- STS-7 – pierwszy raz pięcioosobowa załoga
- STS-41-C – pierwszy raz naprawiono satelitę na orbicie (Crippen opowiada o tym locie i problemach ze złapaniem satelity)
- STS-41-G – pierwsza misja z siedmioosobową załogą
Pan Crippen miał też być pilotem w pierwszym locie promu kosmicznego z Vandenberg, ale po katastrofie Challengera USAF zdecydowało że nie będzie używać promów i zbuduje sobie własne rakiety.
Jakość taka jaka jest – nagrywałem GoPro i jak widać głos jest niespecjalny, ale słychać co mówią. Miłego oglądania!