Nigdy w historii ludzkości w kosmos (lub prawie w kosmos) nie poleciało tylu nie-astronautów. Począwszy od misji Inspiration 4, poprzez trzy loty załogowe New Shepard, jeden Virgin Galactic a skończywszy na dwóch lotach Soyuzów.. W 2022 będzie podobnie – Blue Origin planuje loty co kilka miesięcy, Virgin Galactic chciało by robić kilka lotów dzienne. SpaceX także planuje jeden-dwa prywatne loty co roku. I pewnie tak będzie przez następne kilka lat, zanim nie pojawi się załogowy Starship. Dopiero wtedy suborbitalne loty staną się cenowo dostępne dla „Kowalskiego”. Obecnie każdy z systemów jest relatywnie kosztowny w eksploatacji. Teoretycznie najtańszy jest SpaceShipTwo, ale jak na razie jakoś nie widać by latał wystarczająco często by koszty jednego siedzenia były przyzwoite. New Shepard nie ma szans na bycie przystępnym cenowo, Dragon 2 także. O Soyuzie nie wspomnę. Jedyna nadzieja w Starship. A ten idzie jak po grudzie. Pamiętacie że wszyscy byliśmy pewni że Starship osiągnie orbitę jeszcze w 2021 roku? Zresztą pierwotnie planowano orbitalny lot na końcówkę 2020. I co? Jak na razie nawet testu statycznego boostera nie było. Planowany jest on podobno na początek stycznia 2022. I jak wszystko pójdzie zgodnie z planami (a jak wiadomo nigdy nic nie idzie zgodnie z planami) to start ma się odbyć na przełomie stycznia/lutego 2022. Nadal nie wiadomo czy będzie to SN20/BN4 czy raczej SN21/BN5 czy jeszcze inny zestaw.
Ale wracając do turystyki – jak na razie nie ma za bardzo „gdzie” lecieć. NASA wymyśliła sobie zwariowane ceny za nocowanie na ISS więc Inspiration 4 poleciało „do nikąd”. Ciekawe kiedy pojawią się w końcu prywatne stacje kosmiczne by bogacze mogli popróbować więcej z życia w nieważkości – np. nadal nie wiadomo jak to jest z seksem, bo astronauci / kosmonauci milczą jak zaklęci o tym czy próbowali i jak było.
Postęp nie jest liniowy. Raczej krzywa przypomina literkę S -są długie okresy kiedy nic się nie dzieje a między nimi krótkie okresy gwałtownego postępu. I chyba właśnie w tym drugim okresie właśnie jesteśmy. Zobaczymy jak daleko to pójdzie zanim znowu nastąpi stagnacja…