Dość ciekawa infografika pokazująca gdzie są zbiorniki ciekłego tlenu i metanu w różnych wersjach Starship. Umiejscowienie zbiorników do lądowania w dziobie, gdzie są największe temperatury podczas wejścia w atmosferę może wydawać się dość dziwnym pomysłem ale problemem Starship jest rozkład masy. Większość masy Starship jest na jego dole, tam gdzie są silniki. To powoduje że wchodząc w atmosferę statek chce naturalnie ustawić się silnikami do kierunku lotu. A to zdecydowanie nie jest pozycja w której Starship ma wchodzić w atmosferę. Dlatego właśnie zbiorniki w dziobie. Powodują one że środek masy jest dużo bardziej u góry Starship i pojazd wchodzi w atmosferę właściwym końcem. W gęstszych warstwach atmosfery nie stanowi to już tak dużego problemu, bo można kontrolować pozycję w pewnym zakresie skrzydełkami ale na początku kiedy atmosfery prawie nie ma, rozkład masy jest bardzo ważny. Za to lądowanie jest znacznie trudniejsze bo rakieta jest silnie niestabilna ale jak widać SpaceX to już mniej więcej rozwiązał. Dlatego opanowanie niezawodnego precyzyjnego lądowania Starshipów będzie wymagało jeszcze kilku testów zanim zaryzykują na wieży. Choć znając Muska to mogą zaryzykować nawet przy sporym prawdopodobieństwie katastrofy.
W internetach ludzie dostają dosłownie orgazmów na myśl o lądowaniu Starship na wieży. Widziałem już posty w których rozważano jak to Starship będzie lądował po godzinie od startu. Abstrahując od tego ze okrążenie Ziemi na niskiej orbicie zajmuje około 90 minut co już wyklucza lądowanie po godzinie to orbity przechodzące nad miejscem startu po jednym okrążeniu Ziemi są niedostępne z Boca Chica. Ale kto by się tym przejmował…