Już wstawiałem tutaj filmik firmy Munro & Associates w którym właściciel straszliwie krytykował samochód za dziwne i kosztowne pomysły i jakość wykończenia i twierdził że ni ma szans by Tesla Model 3 pozwalała zarobić na sobie przy obecnej cenie. Dziś trzeci odcinek z tej serii w której właściciel twierdzi że się bardzo ale to bardzo mylił i że po dokładnym rozebraniu samochodu okazuje się że Tesla zarabia spore pieniądze na Modelu 3. Konkretnie to wychodzi mu ze koszt wyprodukowania samochodu który firma sprzedaje za $60K jest rzędu $28K. To cena podzespołów i kosztów pracy. Taki margines zysku jest niespotykany w samochodach elektrycznych. Najlepszym przykładem jest lusterko wsteczne które w Tesli kosztuje $29, w BMW I3 prawie $100 a w Chevrolecie Volt ponad $160. To dzięki temu że zamiast osobnej, kosztownej elektroniki sterującej funkcjami lusterka, Tesla ma zintegrowany komputer który steruje wszystkim i dzięki temu nie tylko że kosztuje znacznie mniej ale także pozwala na wprowadzanie nowych funkcji przez zmiany oprogramowania podczas gdy konkurencja musi przeprojektowywać elementy za ciężkie pieniądze. Także bateria Tesli jest nieporównywalnie lepsza od konkurencji. Biorąc pod uwagę że bateria kosztuje firmę około $7k, to niesamowite jest zmieszczenie się z całą resztą samochodu w $21k.
Zakładając zysk rzędu $25k na sztuce samochodu i sprzedaż 5000 tygodniowo, firma powinna produkować zdumiewające ilości gotówki już niedługo – minimum pół miliarda dolarów miesięcznie. Przy produkcji 10k tygodniowo to miliard miesięcznie a może nawet więcej bo koszty spadną.
Te wnioski pokazują także że wersja za $35000 jest nadal realna, choć zysk na niej będzie znacznie gorszy – koszty będą rzędu $25k i zysk wyniesie około $10k na sztuce. Możliwa jest także obniżka cen za jakiś czas by pobudzić popyt, tak duży margines zysku zwykle jest w pojazdach niszowych a nie masowo produkowanych.
Cóż, jak zwykle okazuje się że Elon znowu wyciągnął krolika z kapelusza. Gdyby jeszcze mu zabrać dostęp do Twittera…