Różne teorie spiskowe

Po pierwsze jak zauważyliście pewnie SpaceX nie wykonał następnego testu statycznego Starship #35. Pomimo że wymieniono jeden z raptorów. Dlaczego? Jak dotąd każde z poprzednich uruchomień kończyło się mniej lub bardziej poważną awarią – przy pierwszym Raptor wybuchł i narobił trochę zniszczeń. Przy drugim zdążyli wszystko na czas wyłączyć i jedynie Raptor wymagał wymiany. Czyżby bali się że trzecie uruchomienie spowoduje znowu awarię która opóźni start co spowoduje wściekłość Muska i wywalenie przypadkowych ludzi lub całych działów z pracy? Musk podobno jest dużo bardziej skłonny zaakceptować awarię w locie niż opóźnienie lotu.

A druga ciekawa teoria to to że SpaceX nakłamał FAA na temat przyczyn awarii #8. I że przyczyny były identyczne jak w #7 i problem jest nadal nie rozwiązany co znacząco zwiększa szanse na eksplozję Starship. Gdyby FAA to wiedziało to nie wydało by zgody na lot więc sfabrykowano teorię o eksplozji Raptora. Wg. propagujących tą teorię spiskową telemetria która jest dostępna dla nas laików w czasie transmisji jest bardzo dokładna i zdecydowanie pokazuje że awaria nie nastąpiła w wyniku eksplozji jednego z centralnych Raptorów.

Cóż, jestem sceptycznie nastawiony do jednego i drugiego ale przekazuje bo w dobie Xittów i totalnej inwazji dezinformacji w internecie trzeba iść za falą i też od czasu do czasu wyprodukować bezsensownie głupi post który zwiększy zasięgi zamiast trzymania się faktów które są nudne i nie powodują przyciągania mniej wyedukowanych czytelników.

A poważnie to czekam z dużym napięciem na lot #9. Oczywiście jakbym miał stawiać pieniądze to postawił bym że tym razem wszystko się uda zgodnie z planem ale to samo mówiłem przed #8 a wyszło jak wyszło. A tu będzie dwie dodatkowe komplikacje – używany booster i Starship który wymagał naprawy po eksplozji silnika. Czyli jak to Musk mówi „emocje są gwarantowane”.

Marek Cyzio Opublikowane przez: