Przede wszystkim mało znana firma XCOR przy pomocy ULA zaprezentowała kilka ciekawych technologii:
Jedną z nich jest nowa dysza zbudowana ze stopu aluminium. Dotychczasowe silniki rakietowe mają dysze zbudowane z egzotycznych (i zwykle ciężkich) materiałów. Dysza ze stopu aluminium jest znacznie lżejsza i tańsza, co ma szczególe znaczenie w wyższych stopniach rakiet.
Drugą nowością jest tłokowa pompa ciekłego tlenu i wodoru – dotychczasowe silniki rakietowe używają pomp turbinowych które z uwagi na swoją budowę także wymagają bardzo egzotycznych materiałów. Pompa tłokowa jest znacznie tańsza, lżejsza i można ją wystartować i zatrzymać znacznie prędzej niż turbopompę.
A druga nowość, która także dotyczy XCOR i ULA, to przetarg jaki dziś ogłosiła USAF – na budowę pierwszego stopnia rakiety który byłby wielokrotnego użytku. Niby nic nowego – w końcu pierwszy (choć nie do końca) stopień promu kosmicznego (rakiety SRB) są wielokrotnego użytku, także Falcon 9 ma w planach używać wielokrotnie swoje pierwsze stopnie, ale USAF ma ciekawą ideę – rakieta ma startować jak to każda rakieta robi, ale po oddzieleniu się od drugiego stopnia ma dokonać tzw. manewru rocket-back (czyli zawrócić przez skierowanie ciągu w przeciwną stronę) a następnie wrócić lotem szybowcowym na lotnisko. Wyeliminowałoby to kosztowne (i niepewne) wyławianie pierwszego stopnia z oceanu, oraz umożliwiłoby bezpieczniejsze starty rakiet z lokalizacji nie mających oceanu pod ręką (takich jak Wright-Patterson AFB). XCOR i ULA planują wystartować w tym przetargu.
A trzecią nowością jest to że XCOR i ULA podpisały porozumienie o wspólnych pracach nad nowym silnikiem dla wyższych stopni rakiet, mającym zastąpić antyczny już RL-10. RL-10 jest używany zarówno przez Atlas V jak i Delta IV, co powoduje że problemy z jego produkcją spowodowałyby opóźnienia w obu liniach amerykańskich rakiet wojskowych. W związku z czym eksperci od wielu lat postulują zainwestowanie pieniędzy w silnik, który mógłby zastąpić RL-10 w części startów rakiet.