Takie śmieszne zdarzenie z wczoraj

Jak już wspominałem, wczoraj zdarzyła mi się śmieszna sytuacja. Znudzony czekaniem na wyniki pewnego niesamowicie skomplikowanego algorytmu nad którym pracuje (który to łączy ze sobą kilkanaście miliardów tweetów z 1.7 miliardów nazwisk i adresów z USA i próbuje rozpoznać kto jest kto na Tweeterze – nawet dla dużego klastra serwerów to praca na kilka godzin) wstawiłem na groupę SpaceX na Facebooku zdjęcie które zrobiłem w zeszłym roku:

Nie wywołało ono wielkiej dyskusji, jednak wieczorem patrzę na Messengera a tam wiadomość od Michael’a. Okazuje się że pracuje on nadal w SpaceX i nie ma on żadnych zdjęć „swojego” smoka – w fabryce nie wolno im robić zdjęć z oczywistych powodów. Obiecałem mu wysłać zdjęcia (co zrobię jak już w Kalifornii będzie normalna godzina) a w zamian Michael obiecał mi zrobić wycieczkę po fabryce jak kiedyś trafię do Hawthorne, CA!!!! Tak, już myślę jak tu żonie wytłumaczyć że powinniśmy znowu wyskoczyć do L.A. na wakacje 😉

A w ramach świętowania całego wydarzenia dla czytelników duża dawka zdjęć dwóch Dragonów – C1 i COTS 2. Zauważcie że C1 jest bardzo inny od COTS 2 – nie miał jeszcze funkcjonalnego bagażnika.

[Best_Wordpress_Gallery id=”12″ gal_title=”Smoczki”]

Marek Cyzio Opublikowane przez: