Dziś na Wired pojawiła się ciekawostka o Dragonach SpaceX. Kapsuły puszczają bąki. A już mniej frywolnie pisząc to chodzi o produkcję zanieczyszczeń gazowych w czasie pobytu kapsuły przy ISS. Eksperyment SAGE III wykrył że w czasie jednego pobytu Dragona produkowane jest więcej gazowych zanieczyszczeń niż to dozwolone dla ISS w ciągu całego roku. To bardzo poważny problem. Po pierwsze powoduje on degradację instrumentu SAGE III. Naukowcy próbują się przed tym zabezpieczyć zamykając klapki instrumentu na czas pobytu Dragona ale zakładając że Dragon 2 będzie miał podobny problem to takie rozwiązanie odpada bo D2 będzie praktycznie stałe przyczepiony do ISS. W czasie poprzednich misji dokonywano eksperymentów by sprawdzić co paskudzi otoczenie stacji i wyglada na to że przyczyną jest farba która pomalowany jest Dragon. Farba jest specjalnie zaprojektowana dla statków kosmicznych ale jej nakładanie i suszenie wymaga bardzo dokładnych warunków (temperatura i wilgotność). I podejrzewa się że te warunki nie były/nie są ścisłe trzymane przy produkcji Dragonów.
NASA podobno nie jest zachwycona tym że raport o zanieczyszczeniu jakie produkuje Dragon wyszedł na światło dzienne – raport był pierwotnie na ich serwerze z dokumentami dostępnymi dla publiki ale jak tylko reporterzy zaczęli zadawać pytania to znikł.