Dziś taki podsumowujący post bo generalnie to jest dobrze a będzie jeszcze lepiej. Przede wszystkim chodzi mi o smród z Progressa. Pewnie już słyszeliście że Progress przycumował do ISS, kosmonauci otworzyli klapę i poczuli wyjątkowo niepokojący, chemiczny smród. Klapę szybko zamknięto, włączono systemy oczyszczania powietrza, kosmonauci założyli maski gazowe itp. Ale smród się po sporej części ISS rozszedł. Jak na razie nie wiadomo co było jego źródłem. Nie był to raczej amoniak używany do systemu chłodzenia. Nie była to raczej woda utleniona używana w silniczkach manewrowych. Czyżby komuś się chlapnęło jakimś rozpuszczalnikiem przed startem? Trudno powiedzieć. Jestem ciekaw jakie będą dalsze losy Progressa – czy otworzą go znowu czy raczej wyślą na spalenie z ładunkiem? Nie wiem czy pamiętacie ale podobna sytuacja miała miejsce w czasie pierwszego lotu (bez)załogowego Dragona. Użyto trochę za dużo środków do czyszczenia na ziemi i po przycumowaniu do ISS był spory smród.
Ale to nie smród o jakim chciałem pisać dziś. Staram się unikać polityki ale w obecnych czasach się nie da. Coraz bardziej wierzę że dowcip o tym że posrane pomysły biorą się w głowach ludzi z dużą nadwagą z uwagi na nadmiar gazów w ich brzuchach pompujący nie to co trzeba do mózgu. I tak mniej więcej wygląda obecnie polityka w USA. Moja jedyna nadzieja to jak w dowcipie Laskowika – wszyscy politycy mówią że chcieli dobrze ale im to nie wyszło więc trzeba mieć nadzieję że politykowi który mówi że chce źle też nie wyjdzie. A nawet jak mu trochę wyjdzie to jego wyborcy może w końcu otrzeźwieją jak zobaczą co sobie wybrali. Jak nie patrzyć to win-win. Nawet ta akcja z F-35 – w sumie ciekawe czy SpaceX nie stworzy osobnego działu produkcji wojskowej i nie posunie ludzkości gwałtownie do przodu w technologiach maksymalnie taniego i efektywnego mordowania się.
Ale wracają do spraw kosmicznych – następny start Starship w styczniu – gdzieś w drugiej połowie. To będzie pierwszy egzemplarz V2 z nowymi lotkami. Raczej nadal nie będzie to ani wersja „operacyjna” ani nie będzie próby lądowania na wieży.
Start New Glenn – ostatnio widziałem datę 31 grudnia ale boję się że to zbyt optymistyczne i że w tym roku jednak nie poleci. BO nie jest aż tak otwarte jak SpaceX i nie ma żadnych przecieków o tym co się dzieje i gdzie są w procesie przygotowywania rakiety do lotu. Jednak wczorajsze opuszczenie rakiety do poziomu wskazuje na jakiś problem który zajmie trochę czasu i przesunie start na styczeń. Pojawiły się też plotki o możliwych ograniczeniach związanych z możliwościami produkcyjnymi jednego ze związków chemicznych których New Glenn używa w dużych ilościach w czasie lotu a którego produkcja w USA jest bardo ograniczona. Ile w tym prawdy – nie mam pojęcia, ale nie zdziwił bym się gdyby się okazało że ktoś nie sprawdził ile się tego rocznie produkuje i czy nie będzie to ograniczeniem tempa lotów. Nie pisze nazwy tego specyfiku ale pewnie się błyskawicznie domyślicie – chodziło o to by wyeliminować toksyczne chemikalia z rakiety tak by jej przygotowanie do następnego startu było łatwiejsze. SpaceX z F9 poszedł trochę innaą drogą – silniczki manewrowe używają sprężonego azotu, sterownie powierzchniami nośnymi wykorzystuje „akumulatory” płynu hydraulicznego (którym jest paliwo) pompowane w czasie działania silników. Jedynym ryzykownym produktem jest TEA/TEB ale te zaraz po lądowaniu są wypalane.
W Starship jest jeszcze ciekawiej bo wszystko co się da jest elektryczne a co się nie da używa miniaturowych silniczków zasilanych metanem i tlenem. Zapłon silników następuje za pomocą elektrycznych „świec”. Obecnie Starship ma dodatkowe zbiorniki helu ale docelowo ma ich nie mieć i rakieta poza metanem i tlenem nie będzie wymagała żadnych innych związków chemicznych.
BO zdecydowało się na bardzo konserwatywne rozwiązanie (znane jeszcze z rakiety V2) które z jednej strony jest pewne i niezawodne a z drugiej wymaga dużych ilości dodatkowego płynu który jak się okazuje może być logistycznym problemem. Ale przynajmniej nie używa się TEA/TEB co trochę zmniejsza ryzyko zbliżenia się do rakiety która wylądowała.
O i tyle na dziś. W USA nadchodzi święto dziękczynienia więc nie oczekujecie jakichś ważnych wydarzeń przez następne kilka dni. Wszystko się trochę ruszy po 1 grudnia.