Parabolic Arc opublikował wczoraj niezwykle ciekawy artykuł o procesie sądowym między Virgin Galactic a ex. szefem ds. silników rakietowych. Virgin Galactic zarzuca temu człowiekowi że ukradł technologię z VG, że w czasie pracy VG rozwijał swoją prywatną firmę i że korzystając z kontaktów VG zabrał jej kilku klientów. Rzeczywiście firma Firefly Systems powstała w wyniku spotkania Thomasa Markusica z dwoma klientami VG, i rzeczywiście Markusic odszedł z VG by zostać szefem działu silników rakietowych w Firefly Systems więc zarzuty wydają się uzasadnione. Do tego Markusic mial w kontrakcie klauzulę o zakazie konkurencji, a Firefly Systems jest bezpośrednim konkurentem VG na rynku wystrzeliwania małych satelitów.
Jednak oskarżony twierdzi że odszedł z VG, bo nie chciał kłamać że silniki jakie firma planuje zamontować są bezpieczne. I że firma zmuszała go do kłamania i dlatego musiał odejść. I w związku z czym klauzula zakazu konkurencji jest nieważna.
Jak zwykle pozytywnym elementem wojny między dwoma podmiotami jest wyciąganie brudów. Dowiadujemy się np. że Virgin Galactic poważnie rozważała zamienienie gumowego czy nylonowego silnika w SS2 na silnik napędzany paliwem ciekłym. Dowiadujemy się także że „gumowy” silnik nie był w stanie wytrzymać czasu pracy wymaganego dla SS2 na osiągnięcie wysokości 100 km – po 20 sekundach wibracje stawały się tak duże że groziły rozpadnięciem się pojazdu. Potwierdza to wcześniejsze doniesienia.