Z różnych źródeł dochodzą mnie pogłoski że SpaceX planuje ratowanie następnych elementów Falcona 9 – początkowo osłon ładunku, a docelowo także drugiego stopnia rakiety. Ciekawe że powody dla których SpaceX chce to zrobić są troszkę inne niż w przypadku pierwszego stopnia. O ile wielokrotne użycie pierwszego stopnia wynika z czystego rachunku ekonomicznego, o tyle osłony ładunku oraz drugi stopień są znacznie tańsze w produkcji a ich odzyskiwanie znacznie bardziej kosztowne, do tego stopnia że prosty rachunek ekonomiczny pokazuje że nie jest to opłacalne.
Dlaczego więc SpaceX jednak o tym myśli? Powód jest ciekawy – SpaceX brakuje mocy produkcyjnych na produkowanie wystarczających ilości osłon i drugich stopni by być w stanie zapewnić te dla wszystkich lotów Falcona 9 w przyszłości, kiedy do użycia wejdą pierwsze stopnie wielokrotnego użytku. A zwiększenie mocy produkcyjnych jest bardzo kosztowne. W związku z czym nagle rachunek ekonomiczny robi się dodatni i odzyskiwanie zarówno osłon ładunku jak i drugich stopni Falcona 9 zaczyna mieć sens.
Ciekawy jest także pomysł na to jak SpaceX będzie ratował osłony i drugi stopień. W przypadku osłon jedynym rozwiązaniem są spadochrony – nie mają one żadnych silników, a montaż takowych na kawałku kompozytu nie ma sensu. Więc miały by one wchodzić w atmosferę korzystając z silniczków manewrowych, potem w niej szybować korzystając z naturalnych właściwości stabilizujących (osłona przypomina kształtem pojazdy typu „lifting body”) a w końcu wypuszczać spadochron i powoli opadać do oceanu. Źródła twierdzą że ostatnim krokiem było by złapanie takiej osłony wraz ze spadochronem za pomocą helikoptera z hakiem, zanim wpadnie ona do wody. Ale ten pomysł wydaje mi się trochę fantastyczny – po pierwsze będzie to bardzo daleko od lądu i nie wiadomo jak miałby helikopter wrócić z taką osłoną (chyba że SpaceX zbuduje nowy typ barki/lotniskowca z lądowiskiem dla dwóch helikopterów), po drugie taka osłona jest dość ciężka i raczej aerodynamicznie niestabilna – jej transport za pomocą helikoptera może być niebezpieczny dla pilotów.
Podobny pomysł jest sugerowany w przypadku drugiego stopnia Falcona 9 – silnik Merlin Vacuum ma za długą dyszę by efektywnie działać w gęstych warstwach atmosfery, co uniemożliwia lądowanie „na ogniu”. Więc spekuluje się że SpaceX będzie próbował podobnego rozwiązania – spadochronu i albo lądowania na lądzie za pomocą poduszek powietrznych, albo złapania w locie nad oceanem przez helikopter.