Dziś artykuł z gazety The Moscow Times. Zaczyna się on od słynnego cytatu Muska o tym że chciałby umrzeć na Marsie. Jednak potem pojawia się następny cytat – „moja rodzina boi się że zostanę zamordowany przez agentów Rosji”. Tak, SpaceX stanowi olbrzymi orzech do zgryzienia dla rosyjskiego przemysłu kosmicznego. Uderza go w trzech miejscach – zarówno bezpośrednio zmniejszając zapotrzebowanie na starty Protona i wymuszając drastyczne obniżki cen jak i pośrednio – atakując strumień pieniędzy od NASA (za loty Soyuzem) jak i ULA (za silniki RD-180).
Nawet zakładając że SpaceX poniesie sromotną porażkę i zamiast zmniejszyć koszty lotów w kosmos 10-20 razy jak to firma planuje uda się je obciąć tylko o połowę do $30M za lot, to nadal oznacza to całkowity brak zamówień na Protona (nie wspominając o znacznie droższej Angarze).
Roskosmos planuje że w ciągu najbliższych 10 lat zarobi na komercyjnych startach rakiet 3.5 miliarda dolarów + 5 miliardów dolarów na sprzedaży miejsc w Soyuzie dla NASA. Biorąc pod uwagę że całkowity budżet Roskosmosu na następne 10 lat jest planowany na 21 miliardów dolarów (około 2 miliardów rocznie), to SpaceX ma poważne szanse na ograniczenie tego budżetu o kilkadziesiąt procent rocznie. 8.5 miliarda dolarów to olbrzymia ilość pieniędzy – ludzi mordowano za znacznie mniejsze kwoty. Do tego ULA planuje (przez SpaceX) przestać kupować silniki RD-180, których to produkcja praktycznie utrzymywała Energomasz (który jest częścią Roskosmos). Bez pieniędzy za RD-180 Energomasz padnie.
Podobno Roskosmos zmniejszył drastycznie ceny startów Protona – do $65M za lot jeżeli wykupi się kilka lotów z góry. Normalna cena lotu wynosi $90M. Do tego koszty ubezpieczenia lotu Protonem są znacząco wyższe niż Falconem 9 – to z uwagi na powtarzające się problemy z jakością rakiety.
Szanse na przetrwanie Roskosmosu są niewielkie – Rosja nie ma pieniędzy a najlepsi klienci uciekają do SpaceX, a firma (a właściwie to agencja rządu) jest za wielka, źle zarządzana i niechętna do innowacji. Roskosmos nie ma szans na konkurencję z prywatnymi firmami z USA i jego rola będzie się gwałtownie zmniejszała.
Z jednej strony się trochę cieszę, bo tylko w ten sposób można osiągnąć postęp – przez konkurencję. Z drugiej strony rosyjski przemysł kosmiczny przez kilkadziesiąt lat stworzył wiele ciekawych rozwiązań i szkoda było by żeby cała organizacja się rozleciała.