Dziś post z cyklu „rakiety są trudne” choć pewnie tym razem powinno być „komputery są nieprzewidywalne”. Chodzi o opóźnienie startu rosyjskiej misji Spektr-RG. Jak podaje RussianSpaceWeb, przyczyną opóźnienia misji jest wyładowana bateria ostatniego stopnia rakiety. Baterie są jednorazowe (chemiczne) i nie da się ich naładować, trzeba je wymienić na nowe. Bateria służy do zasilania grzejników które w czasie dwugodzinnego oczekiwania na następne uruchomienie silnika utrzymują elektronikę ostatniego stopnia rakiety a także samego ładunku w odpowiedniej temperaturze. I teraz ciekawostka – jak to się stało że bateria jest rozładowana? Okazuje się że w czasie testów przed startem wystąpił błąd – komputer trzeciego stopnia nie zatrzymał programu w momencie „zaraz przed uruchomieniem silników pierwszego stopnia” ale sobie go kontynuował dalej. Dobrze że nie uruchomił np. ładunków wybuchowych służących do separacji ani nie uruchomił silników. Jednak gdzieś tam w tej nieudanej symulacji komputerowi udało się wysłać sygnał uruchomienia grzejników. Jako że bateria jest głęboko we wnętrznościach czwartego stopnia Protona, to rakietę trzeba dość poważnie zdemontować by wymienić tą baterię. Pewnie przy okazji technicy sprawdzą także co innego mógł uruchomić komputer.
W sumie ciekawy problem i człowiek się zastanawia w jaki sposób mógł powstać taki błąd. Problemy z komunikacją między komputerami? Błąd oprogramowania? Jak widać budowanie rakiet nie jest łatwe – jest pełno niezależnych systemów które musza ze sobą współpracować. I to nie tylko w czasie lotu ale także w czasie symulowanych odliczań.