Wow. According to a new GAO report, 56 percent of NASA's workforce is 50 years, or older. pic.twitter.com/kxXI3uEus3
— Eric Berger (@SciGuySpace) May 1, 2018
56% wszystkich pracowników NASA ma ponad 50 lat. 3578 z 17063 pracowników mogło by w każdej chwili odejść na emeryturę, a następne 3884 pracowników osiągnie wiek emerytalny w ciągu najbliższych 5 lat. Co ciekawe ludzie pracujący w szeroko pojętym „science & engineering” nie chcą odchodzić na emerytury pomimo osiągnięcia wymaganego wieku – średnio pracują o 7.1 lat dłużej. O ile się nie mylę to wiek emerytalny jest obecnie 65 lat (ma wzrastać do 67 lat jakoś niedługo). Co z tego wynika:
- Po pierwsze tłumaczy to trochę niechęć NASA do próbowania nowych rozwiązań.
- Po drugie NASA w ciagu następnych kilku lat będzie musiała znaleźć na rynku pracy tysiące nowych pracowników. Przy olbrzymiej konkurencji na rynku jaką spowodowały pojawiające się jak grzyby na deszczu firmy kosmiczne może to być bardzo trudne.
Wniosek dla młodych czytelników bloga – studia z inżynierii lotniczej mogą być przepustką do pracy w NASA. Obecnie agencja (podobnie jak firmy prywatne) z uwagi na wymogi ITAR zatrudnia tylko obywateli i posiadaczy „zielonej karty”, co znacząco utrudnia zatrudnienie się dla Polaków, ale przy takich niedoborach wykwalifikowanych pracowników możemy oczekiwać szybkiego wzrostu wynagrodzeń a co za tym idzie inne firmy z sektora aeronautyki, które nie pracują przy rozwiązaniach objętych ITAR zaczną na gwałt szukać pracowników za granicą. I oferować im wizy H1-B oraz szybką ścieżkę do zielonej karty. I w ten sposób odpracowując kilka lat u jakiegoś nudnego producenta samolotów możemy w końcu zatrudnić się w NASA czy SpaceX czy Blue Origin (bo jak podejrzewam zatrudnienie w Virgin Galactic czy ULA raczej nikogo z czytelników nie interesuje).