Wygląda na to że starsze egzemplarze F9 cierpią na problem schorowanych nóg. To już conajmniej drugi egzemplarz któremu puściła jedną noga. Tu przynajmniej tylko częściowo i możliwe że uda się go uratować (choć akurat w to wątpię bo po co?). Nowsze egzemplarze mają podobno poprawione nogi i nie występuje w nich ten problem. W sumie to rozumiem F9, mi by też nogi się rozkraczyły po 24 lądowaniach.