Starlink V2

W różnych internetowych źródłach zwykle wiarygodnych informacji o SpaceX pojawiają się nowości o Starlink V2. Satelity są znacznie większe i cięższe od V1. Szacuje się że mają około 7 metrów długości i 3 metrów szerokości. Są też co najmniej dwa razy grubsze. I prawdopodobnie ważą znacznie więcej – szacuje się że każdy wazy 1250 kg.

SpaceX planuje specjalną wersję Starship do wystrzeliwania tychże. Starship 25 jest właśnie prototypem – ma tylko wąską szparę przez którą będzie wyrzucał po jednym nowym Starlinku. To znacznie upraszcza problem sztywności rakiety, otwierania i zamykania ładowni itp. Starship będzie mógł wziąć na pokład 54 Starlinki V2 – prawie 68 ton. Do tego mechanizm ich przechowywania i wyrzucania to następne kilka ton.

Najciekawszy jest mechanizm ładowania ich do Starship – w tym celu SpaceX zbudował coś w rodzaju magazynku na satelity. Jak przyjdzie czas ich ładowania, to magazynek zostanie podniesiony, przymocowany do Starship i satelity jeden po drugim zostaną przełożone z magazynku do środka Starship powoli wypełniając pojemnik w środku rakiety. Ciekawe jak SpaceX zamierza zapewnić odpowiednie warunki (kurz, temperatura itp)? Nie będzie to proste, ale możliwe że po prostu satelity mają trochę mniejsze wymagania dopasowane do tego co da się osiągnąć w tak nietypowy sposób. Starlink V1 jest pakowany w „clean room” i jedzie sobie na platformę już zaczopkowany wraz z systemami utrzymującymi właściwą temperaturę, wilgotność i czystość powietrza. Jakoś nie widać takich systemów w tym magazynku na satelity jaki testował SpaceX.

Same satelity mają być rewolucyjne – każdy z nich ma mieć możliwości 10 starych – zarówno w sensie przepustowości jak i ilości obsługiwanych klientów naziemnych.

Zastanawiałem się jak SpaceX ma zamiar zarobić pieniądze na Starlink i w końcu widzę domykający się rachunek – zakładając że wystrzelenie V2 będzie kosztowało tyle samo co V1, to SpaceX będzie mógł spokojnie zmniejszyć ceny dostępu do Starlink do poziomu przy którym są one konkurencyjne do światłowodów czy koncentryka. Pewnie sam będę instalował antenę Starlink na dachu domu już za 1-2 lata – w momencie kiedy przyzwoite łącze będzie kosztowało $50 miesięcznie to natychmiast się przerzucę. A spodziewam się że docelowo dostęp do Starlink może spaść do $20 miesięcznie. I tu wchodzą plotki o „Tesla Phone” – w momencie gdyby taki telefon używał Starlink do komunikacji, to wszelkie 5G staną się prawie niepotrzebne. Poza gęstymi centami miast i wnętrzami tunelów i budynków, wszędzie indziej wystarczy Starlink. W ciekawych czasach żyjemy.

Ostatnia sprawa – astronomowie. Pewnie zawału dostaną jak SpaceX wystrzeli V2 na orbitę. Najwyższy czas zacząć projektować wielkie teleskopy kosmiczne które korzystając z niskich kosztów wystrzelenia na orbitę (Starship!) będą mogły przejąć rolę tych na ziemi. I budować je taniej, tak by jeden mały kosmiczny śmieć nie zmarnował miliardów dolarów. Choć przy obecnej inflacji to niedługo miliard dolarów będzie niewiele wart…

Marek Cyzio Opublikowane przez: