Chyba się robię za stary na te starty. Musiałem wziąć pół dnia wolnego z pracy, dojechać 45 minut na Playalinda Beach a następnie maszerować plażą półtora kilometra. A następnie stać w słońcu przez 90 minut. Pomimo wielokrotnego wysmarowania się olejkiem czuję się tak jak homar wyjęty z parówki – cały czerwony. Co ciekawe na miejsce dotarł także Russell (dwa 'l’) z kolegą. Chciałbym napisać że 90 minut czekania na start upłynęło błyskawicznie, ale nie mogę – było tak przeraźliwie gorąco że nikomu nawet za bardzo się nie chciało rozmawiać. Jako że byłem dość wcześnie to udało mi się zająć przyzwoite miejsce na mostku. Jednak doświadczenia z poprzednich startów mówiły mi (co głośno powtarzałem innym) że nie ma co się cieszyć, bo zazwyczaj na 10 minut przed startem przychodzi ktoś (a to wojsko a to National Park Service) i wygania wszystkich. I oczywiście tak się stało tym razem – 10:20 i US Park Service wpadł i nas przegon ił pod pretekstem zwolnienia drogi dla ich ATV którymi w razie czego muszą transportować topielców i osoby które padną od udaru słonecznego. OK, niech będzie. Tylko dlaczego jak nas przegonili to na nasze miejsce wlazła wycieczka jakichś bachorów którą wyraźnie zajmowali się pracownicy NPS?
No nic, przegoniony zmieniłem lokalizację z mostku (z którego było widać całą platformę) na ocean po kolana w wodzie (skąd widać było tylko pół platformy a fale niebezpiecznie zbliżały się do kieszeni z telefonem komórkowym). No i najgorsze – o ile na mostku był zasięg internetu, o tyle w oceanie było „no service”. Obiecana relacja na żywo na Facebooku się więc nie odbyła 🙁
Start rakiety odbył się punktualnie, w końcu to Atlas V – można za jego pomocą ustawiać zegarki. Widok z plaży był NIESAMOWITY, a huk nie do opisania. Pięć silników na paliwo stałe daje popalić. Do tego te olbrzymie ilości pięknego dymu! Tak, Starty Atlasa V w konfiguracji 551 są niezwykle widowiskowe. A Playalinda Beach jest wspaniałym miejscem do oglądania startów tej rakiety – jest się mniej niż 8 km od platformy. Ciekawe czy starty Falconów 9 i Heavy z LC-39A będzie można też z tego miejsca oglądać? LC-39A jest tylko 4.5 kilometra od płotu – Falcon Heavy z takiej odległości byłby niesamowity. Jednak boję się że było by to za blisko i w trosce o nasze „bezpieczeństwo” zamkną plażę…
A oto i duża porcja zdjęć w wysokiej rozdzielczości. Tak, mam brudną matryce, ale nie wszystkie paprochy na zdjęciach to brudy – wiele z nich to ważki których latały miliony. Było tego tyle że trudno było zrobić zdjęcie bo aparat łapał na nie ostrość. Do tego było bardzo,a le to bardzo gorąco, co powodowało drżenie powietrza i słabą jakość zdjęć.
Edycja – te żółte patyki na plaży to miejsca gniazd żółwi – tych olbrzymów. Jak widać żółwie uwielbiają Playalinda Beach bo gniazdo jest dosłownie co kilka metrów.
[Best_Wordpress_Gallery id=”15″ gal_title=”Start Atlasa V z satelitą MUOS 5″]