Mam coraz większe podejrzenia że SpaceX przygotowuje się do startowania Falconami 9 z barki. Prace prowadzone na barce wydają się mieć na celu przygotowanie jej do czegoś takiego. Przede wszystkim robione jest miejsce na zbiorniki kerozyny i ciekłego tlenu oraz butle z helem – w tym celu SpaceX zmienia konstrukcję blast wall i podnosi kontenery – miejsce pod nimi będzie podwójnie zabezpieczone a jednocześnie dostępne z poziomu portu = będzie można wtoczyć np. cysternę z ciekłym tlenem czy butlami z helem. Drugie zmiany jakie się wydaje robić SpaceX na barce, to wycinanie dziur w pokładzie – wygląda na to że będą klapy otwierające kanały dla wylotu gazów z silników. W ten sposób rakieta będzie mogła bezpiecznie wystartować. Mają jeszcze prawie miesiąc na dokonanie tych zmian.
Na froncie postępów w uzyskiwaniu zgody FAA na styczniowy start nadal nic nowego. Nie wiemy nawet czy SpaceX w końcu dostarczył raport do FAA, choć różne znaki i pogłoski wydają się to potwierdzać. Podobno przyczyna awarii była rzeczywiście dziwna a najlepiej wyjaśnia ją artykuł na Wikipedii. Teoretycznie takie coś jest niemożliwe w przypadku gazu, jednak superkrytyczny hel jest czymś pomiędzy cieczą a gazem i proces ten pojawia się bardziej niż ktokolwiek by przypuszczał. Jednak styczniowy termin na który ma nadzieję szef Iridium jest nadal niepewny. Biorąc pod uwagę okres świąteczny a co za tym idzie urlopy oraz to że FAA jest instytucją państwową, to nie spodziewam się żeby SpaceX uzyskał na czas zgodę.
Na LC-39A powstaje olbrzymi dźwig, nie wiadomo do końca jakie jest jego przeznaczenie, ale podejrzewa się że będzie on używany do częściowego usunięcia fragmentów starej wieży, do zainstalowania ramienia którym będą wchodzili astronauci oraz do modyfikacji wieży – z uwagi na wysokość Falcona 9 / Falcona Heavy musi zostać ona przedłużona o kilka pięter. A to wymaga demontażu obecnego systemu piorunochronów = odpowiednio wielkiego dźwigu.