Cóż, chyba już czas rozpocząć serię postów o nadchodzącej misji Falcona Heavy – STP-2. Dziś ma być test statyczny, rakieta w pionie. Barka na Atlantyku, co ciekawe dosłownie wczoraj poinformowano o zmianie lokalizacji miejsca lądowania FH. Pierwotnie planowano że pierwszy stopień wyląduje bardzo blisko brzegu – około 40 kilometrów. Jednak nagle nastąpiła zmiana i SpaceX będzie próbował coś zupelnie innego – lądowanie ponad 1200 km od platformy. To byłby rekord, do tej pory najdalsze lądowanie pierwszego stopnia było w czasie misji Arabsat-6A (i jak pamiętacie było ono udane ale potem pierwszy stopień się wywrócił). Mniej lub bardziej oficjalne wytłumaczenie powodów tej zmiany to wymagania wojska na dostarczenie satelitów na docelową orbitę w razie awarii jednego z silników pierwszego stopnia. Możliwe że pierwotny plan zakładał lądowanie przy brzegu jeżeli misja by poszła bez problemu i utratę pierwszego stopnia w przypadku awarii silnika. Podejrzewa się że po pełnej analizie okazało się że istnieje niewielkie prawdopodobieństwo utraty misji gdyby silnik się zepsuł w specyficznym momencie i dlatego zdecydowano się na radykalną zmianę profilu misji. Jednak dziś pojawiła się ciekawa alternatywna teoria – Falcon Heavy pokazał się na platformie z osłonami ładunku które są inne niż te jakie wcześniej pokazywano na zdjęciach z zaczopkowywania ładunku. Czyżby w ostatnim momencie DOD/USAF zdecydowało się na zmianę ładunku FH na coś zupełnie innego? Jakiś supertajny satelita? Który sądząc z nowej trajektorii zostanie dostarczony bezpośrednio na GEO? Cóż, w poniedziałek się dowiemy trochę więcej, w przypadku supertajnych misji przestają informować o ich postępach natychmiast po separacji pierwszego i drugiego stopnia. A jednocześnie ciekawym jest pojawienie się FH z osłonami ładunku na test statyczny. Trudno sobie wyobrazić przyczyny dla których SpaceX zdecydował by się na zamontowanie pustego modułu ładunkowego na szczycie rakiety do testu. Osłona przed deszczem? Można to znacznie łatwiej zrobić + jakoś wcześniej nie było takiej potrzeby. Sprawdzenie elementów misji związanych z samym ładunkiem? To wymagało by jakiegoś skomplikowanego emulatora ładunku a że do tej pory nie było takiej potrzeby, to trudno sobie wyobrazić żeby nagle się pojawiła. Jedyna możliwość to jakiś nie związany z tą misją test który wymaga wycieczki i uniesienia na T/E ale to też silnie naciągana teoria. Co o tym wszystkim sądzicie? Czy jest korelacja między zmianą miejsca lądowania a pojawieniem się FH na teście statycznym z nieoznakowanymi osłonami ładunku?