Dziś dwa filmiki z mojego ogródka. Coś się ruszało w krzakach koło bananów – okazało się że to wąż. Najprawdopodobniej niegroźny black snake, ale robił co mógł żeby być groźny – najpierw na mnie głośno syczał. Jak to nie pomogło to zaczął trząść ogonem udając grzechotnika. A jak to też nie pomogło, to zaatakował (atak można zobaczyć na drugim filmiku). Aha – dziwne dźwięki na pierwszym filmiku to mój pies który błaga by go puścić z rąk i pozwolić mu zabić bestię.
Edycja – wygląda na to że to jednak nie był niegroźny black snake, ale raczej water moccasin – jadowity i generalnie niebezpieczny wąż. Sposób w jaki mnie odstraszał wyraźnie na to wskazuje.
Edycja 2 – polska wersja Wikipedii jest zdecydowanie bardziej przerażająca 😉