Dziesięć lat temu wystartował po raz ostatni prom kosmiczny Columbia (STS-107). Prom wystartował o 10:39 rano. Przebywał w kosmosie 16 dni i 1 lutego 2003 rozpoczął lądowanie. Do dziś pamiętam ten dzień – byłem wtedy akurat na zakupach w Targecie i nagle na dziesiątkach telewizorów pojawiły się słynne zdjęcia płonących szczątków promu.
Katastrofa Columbii spowodowała że George W. Bush zdecydował się zakończyć erę promów kosmicznych i zbudować nową, bezpieczniejszą rakietę i nowy statek kosmiczny. NASA ruszyła z projektem Ares-1 oraz Ares-5. Niestety George W. Bush miał wielkie plany dla NASA, ale już pieniędzy na ich realizację nie przydzielił.
O tym jak NASA wielokrotnie miała niesamowite szczęście pisałem TUTAJ. Polskie powiedzenie „więcej szczęścia niż rozumu” bardzo pasuje do NASA.
Edycja – Wayne Hale na swoim blogu zamieścił sporą serię wspomnień o Columbii, załodze itp. Warto poczytać, choć niektóre wpisy są dość kontrowersyjne. Naprawdę warto poczytać, bo to wspomnienia osoby która była przy tym i wie jak to naprawdę było a nie jakiś suchy raport komisji która badała wypadek.