Jeden z moich muzealnych znajomych mi dziś powiedział ze misja CRS-5 najprawdopodobniej poleci dopiero w drugi dzień świąt. Z punktu widzenia PR było by to wspaniałe posunięcie – ilość ludzi oglądająca start była by pewnie rekordowa.
Nie wiadomo dokładnie co jest przyczyną opóźnienia, znajomy spekulował ze moze byc to zwiazane z koniecznością lepszego przetestowania zmian w oprogramowaniu związanych z dodatkowymi statecznikami jakie bedzie miał F9 (te wyglądające jak tarki). Dodatkowe kilka dni pozwoli SpaceX na lepsze przetestowanie (i pewnie poprawienie) algorytmów sterowania rakietą – to bardzo ważne, jako ze te stateczniki podobno mają bardzo dziwne działanie w okolicach MACH 1 – przy pewnej prędkości ich wpływ na kierunek lotu rakiety zmienia sie o 180 stopni. Zwiazane jest to z zatrzymaniem sie fali uderzeniowej w środku każdej z dziurek co powoduje gwałtowny wzrost oporów aerodynamicznych i odwrócenie siły aerodynamicznej. I właśnie sterowanie rakietą w czasie przechodzenia przez barierę dźwięku jest najtrudniejszym elementem tego lotu.