Symulacja

Jako że pierwszy start rakiety SLS się opóźnia, to NASA nie pozostaje nic innego niż karmić nas symulacjami. Zresztą nie tylko symulacjami – NASA planuje przyspieszyć test systemu ratowania Oriona – pierwotnie był on planowany po pierwszym locie SLS, ale teraz planuje się go na grudzień 2018. Jako rakieta nośna użyty zostanie pierwszy stopień międzykontynentalnego pocisku balistycznego Peacekeeper. Na wysokości około 8 kilometrów, kiedy to całość będzie poruszała się z prędkością MACH 1.15 uruchomiona zostanie sekwencja awaryjnej ucieczki kapsuły. Podejrzewam że zaraz po niej nastąpi uruchomienie systemu samozniszczenia Peacekeeper’a i będziemy mieli przepiękny pokaz fireworks. Zresztą sam silnik systemu awaryjnego Oriona da niesamowity pokaz:

Kapsuła ma się wznieść na wysokość ponad 14 kilometrów w ciągu kilku sekund. A potem już nuda – separacja i lądowanie na spadochronach w Atlantyku. Tak, ten test będzie niezwykle efektowny, mam nadzieję że mnie nie ominie tak jak pierwszy test Dragona.

SLS ma sporo problemów ostatnio. Jak pewnie pamiętacie pisałem kiedyś o tym że jednym z powodów dużej przerwy pomiędzy pierwszym a drugim lotem jest konieczność kompletnego przebudowania wieży startowej – to z uwagi na wymianę ICPS na EUS – drugiego stopnia rakiety z tymczasowej wersji która nie będzie certyfikowana do lotów załogowych i która pochodzi z Delta IV i ma jeden silnik RL-10 na końcową wersję, która ma być certyfikowana do lotów załogowych i ma mieć 4 silniki RL-10. Ta druga wersja jest znacznie wyższa + wymaga zupełnie innych podłączeń a to wymaga wydłużenia wieży i poprowadzenia nowych rur. Właśnie z tego powodu planowano przyspieszyć prace nad EUS i użyć jej już w pierwszym locie. Potem planowano wsadzić astronautów do Oriona i certyfikować ICPS do lotów załogowych. Teraz zaś myśli się o jeszcze innym rozwiązaniu – zamiast przerabiać wieżę po pierwszym locie, szybciej było by zbudować nową gdyby zacząć już teraz. Jednak nie wiadomo czy samo Orion oraz jego moduł serwisowy nie spowodują opóźnienia lotu załogowego – wtedy dodatkowe pieniądze wydane na nową wieżę były by wyrzucone w błoto bo ilość czasu na przerobienie starej nie była by krytyczna. Co NASA zdecyduje? To wszystko zależy od $$$$.

Marek Cyzio Opublikowane przez: