Korzystając z dnia wolnego (a dodatkowo żona w pracy!) wyskoczyłem na szybkie sprawdzenie co nowego w Kennedy Space Center. Celem było przede wszystkim obfotografowanie LC-39A – w końcu jak za miesiąc (i kilka dni) ma być start, to miałem nadzieję że zobaczę coś ciekawego – np używany pierwszy stopień na platformie albo coś w tym stylu. Niestety się zawiodłem – widać że prowadzone są prace, ale stan bałaganu wyraźnie nie wskazuje na to żeby LC-39A miała być gotowa już za miesiąc. Pewnie się nie znam i będzie. Zresztą zobaczcie na zdjęciach sami.
Wszedłem także do nowej atrakcji KSC – „Heroes & Legends”. Rewelacja! Najpierw jesteśmy raczeni typowo ckliwym filmikiem w którym rożni ludzie mówią kto jest ich bohaterem. Pojawiają się wszyscy od Abrahama Lincolna do ZZ Top. Jak już ten film się skończy, to wpuszczani jesteśmy do niesamowitego pomieszczenia z cylindrycznym ekranem – jakieś 160 stopni i kilka pięter. Na oczy dają nam okulary 3D, ale nie to badziewie polaryzacyjne, tylko takie z ciekłymi kryształami – aktywne. I zaczyna się film – pokazują na nim różnych astronautów i scenki rodzajowe z ich wielkich wyczynów. Jest Neil Armstrong walczący z zablokowanym silniczkiem manewrowym Gemini 8, jest Jim Lovell prowadzący po plaży Charles’a Lindberga w czasie startu Apollo 8, jest też John Glenn walczący z Mig’ami w Korei. Poza dźwiękiem i trójwymiarowym obrazem raczeni jesteśmy podmuchami wiatru (jak jakaś rakieta koło nas przeleci) oraz zapachem kerozyny. To ostatnie szczególnie mi się podobało, bo uwielbiam ten zapach! Po wyjściu z kina trafiamy na silnie zmodyfikowaną dotychczasową wystawę – odtworzone konsole operatorów lotów Gemini, wielkie zdjęcie astronautów Mercury 7, kapsuła Gemini itp. Nadal Atlantis jest #1 w KSC, ale Heros & Legends jest teraz zdecydowanie #2.
O i tyle na dziś, oto i obiecane zdjęcia:
[Best_Wordpress_Gallery id=”27″ gal_title=”LC-39A 25 listopada 2016″]