OneWeb kontynuuje budowę swojej konstelacji satelitów. Dziś na orbitę dotarło następnych 36. I to dość nietypową rakietą – hinduską GSLV.
Jak pewnie pamiętacie OneWeb zdążył już zbankrutować i być wykupionym przez dość nietypowe połączenie prywatnego i publicznego kapitału – największym udziałowcem jest hinduski Bharti Enterprises, na drugim miejscu jest Eutelsat a na trzecim rząd UK (17.6% akcji).
Poza bankructwem OneWeb został także boleśnie dotknięty przez wojnę na Ukrainie – większość zaplanowanych startów miała się odbyć Soyuzami z Gujany Francuskiej. Dlatego właśnie firma rozpaczliwie szuka innych sposobów wystrzelenia swoich satelitów – część ma poleciec dwoma lotami GSLV a reszta trzema lotami Falcona 9.
OneWeb jest teoretycznie konkurencją dla Starlink, jednak praktycznie wydaje się że firmy raczej nie będą sobie nawzajem za bardzo przeszkadzały. OneWeb nie planuje sprzedaży swoich usług dla klientów indywidualnych. Do tego planowana przepustowość łącza jest znacząco niższa niż w przypadku Starlink. Spodziewam się że klientami będzie przede wszystkim wojsko UK i pewnie Indii + firmy telekomunikacyjne z tych dwóch krajów. Możliwe także są kontrakty z wojskiem USA, które jest trochę wkurzone monopolem Starlink i niechęcią SpaceX do dopasowywania się do zdefiniowanych przez wojsko norm (które teoretycznie mają zapewnić kompatybilność pomiędzy serwisami różnych firm). Poza tym konstelacja OneWeb lata na znacznie wyższej orbicie niż Starlink co powoduje że wymogi techniczne na anteny są mniejsze a co za tym same anteny są tańsze – w odróżnieniu od SpaceX które ma tylko drogie anteny typu „phased array”, serwis OneWeb pozwala na użycie mechanicznie sterowanych anten – dwie takie anteny zapewniają nieprzerwaną łączność – jedna śledzi satelitę a druga wraca na pozycję do śledzenia następnego. To znacząco obniża cenę odbiornika/nadajnika.