Biuro Inspektora Generalnego NASA wypuściło raport w którym sugeruje że obecna strategia NASA polegająca na zakupie rakiet od komercyjnych firm nie jest optymalna z punktu widzenia kosztów z uwagi na istnienie rakiety Minotaur. Dla przypomnienia/wyjaśnienia – Minotaur to rakieta powstała w wyniku lekkich modyfikacji wycofanych z eksploatacji pocisków Minuteman i Peacekeeper. Jako że tych pocisków jest sporo (wynik układów rozbrojeniowych) to ich cena jest symboliczna i w sumie związana jest wyłącznie z kosztami przerobienia pocisku (nowe systemy nawigacyjne, dodatkowe stopnie). Oczywiście takie rozwiązanie będzie zawsze znacznie tańsze od rozwiązania komercyjnego – raport szacuje że oszczędności przy wystrzeleniu satelity SMAP w listopadzie 2014 byłyby rzędu 61 milionów do 156 milionów dolarów (w zależności od tego czy użyty zostanie Falcon 9 czy Atlas V). W związku z tym raport sugeruje że NASA powinna oszczędzać i użyć Minotaurów.
Moim zdaniem to cios w plecy SpaceX – nawet najbardziej efektywne rozwiązanie komercyjne nie może się równać cenowo z darmowym prezentem od rządu. Co więcej nie rozumiem dlaczego nie bierze się pod uwagę wykorzystania rakiety Falcon 1/1e, która ma podobną nośność jak Minotaur a kosztuje 1/5 tego co Minotaur ($11M). A już zupełnie nie rozumiem tego jak zbudowana od zera rakieta (Falcon 1) może być pięciokrotnie tańsza od lekkiej modyfikacji darmowego pocisku.
Obrazek z w/w raportu.
I żeby było ładniej, fajne zdjęcie startującego Minotaura IV.
Zdjęcie ściągnięte z The Flame Trench Blog
I równie ładne zdjęcie startującego Falcon 1: