Trudno powiedzieć czy pod jego rządami firma rzeczywiście przyspieszyła czy zwiększyła ilość P.R. i chwalenia się czy raczej zbiera on po prostu owoce pracy poprzednika, ale faktem jest że B.O. pokazuje coraz więcej ciekawych kawałków hardware. Tym razem silnik BE-7 przeznaczony do lądowników księżycowych.
Pewnie się zastanawiacie w jaki sposób jest zrobione stanowisko testowe do testowania silników rakietowych w próżni? Nie jest to proste a całe rozwiązanie polega na połączeniu czegoś co działa trochę jak suszarka Dysona z kondenserem wody. Dysze umieszczone wokół silnika wypuszczają z siebie wodę pod dużym ciśnieniem a następnie wszystko to wpada do komory kondensacyjnej chłodzonej ciekłym azotem. Woda kondensuje i zmniejsza ciśnienie i jest ponownie używana. Ale to nie koniec – do tego mamy jeszcze dodatkowe dysze Bernouliego które używają pary wodnej i wysysają powietrze (i resztki pary wodnej) z komory pod silnikiem na zewnątrz.
Całość daje radę utrzymać ciśnienie jak na wysokości około 35 kilometrów przez max 4.5 minuty. A jak silnik nie działa to można wypompować powietrze za pomocą zwykłych pomp olejowych i obniżyć ciśnienie do praktycznie takiego samego jak na Księżycu. Można też symulować sytuację gdy sam silnik jest w głębokiej próżni i tylko to co poniżej dyszy jest pod trochę wyższym ciśnieniem.
Nie da się niestety symulować nieważkości czy też zmniejszonej grawitacji i między innymi dlatego nie ma opcji i trzeba wysłać bezzałogowy prototyp na Księżyc – żeby sprawdzić że wszystko działało tak jak powinno.
Silnik BE-7 ma teoretycznie sporą zaletę do eksploatacji kosmosu – używa ciekłego wodoru i tlenu a to oznacza że można by go użyć zarówno na Księżycu jak i na Marsie zakładając że uda nam się kiedyś na tych planetach wydobywać lód i produkować ciekły wodór i tlen z niego. To spora zaleta w porównaniu z silnikiem na ciekły metan którego produkcja na Księżycu jest niemożliwa a na Marsie wymaga nie tylko wody ale i dwutlenku węgla który albo też trzeba będzie wydobywać (są pokłady zamrożonego CO2) albo dokonywać ekstrakcji z atmosfery. Z drugiej strony utrzymanie w stanie ciekłym wodoru jest nieporównanie trudniejsze niż metanu czy tlenu więc trudno powiedzieć co lepsze a co gorsze.