Ludzie pracujący przy budowie nowego, rosyjskiego kosmodromu Wostocznyj (mam nadzieję że prawidłowo to napisałem?) zaczęli protestować i pisać po dachach prośby do Putina. Chcą by w końcu zapłacono im zaległe pensje za ostatnie 4 miesiące. Tydzień temu 26 pracowników innej firmy rozpoczęło strajk głodowy z tego samego powodu.
Podobno firma zatrudniająca tych ludzi (JSC Pacific Bridge-Building Company) jest na krawędzi bankructwa i nie ma za co wypłacić pensji. Główny wykonawca zapłacił tej firmie pieniądze, jednak rozpłynęły się one magicznie.
Wszyscy się zastanawiają kogo tym razem wyrzuci Dimitri Rogozin – podobno nie ma już za bardzo kozłów ofiarnych, bo wszystkich których dało się wyrzucić już dawno wyrzucono.
Pierwszy start z Wostocznego planowany jest na grudzień tego roku, jednak szanse są zerowe – budowa jest bardzo opóźniona.