Tesla kontra Niemcy

Wyczytałem dziś taką ciekawostkę – Tesla znowu nie jest objęta programem rabatów na samochody elektryczne w Niemczech. Zaczęło się od tego że Niemcy ustalili system rabatów na samochody – kupujący mogli dostać rabat w wysokości 4000 euro na każdy samochód którego cena bazowa (nie końcowa!) była poniżej 60 tys. euro. Ta kwota została specjalnie tak ustalona by Model S się nie łapał. W końcu kraj który jest potęgą motoryzacyjną nie będzie przecież dotował jakiegoś amerykańskiego producenta. Ale Tesla się nie poddała – zaoferowała Model S w „gołej” wersji za 59900 euro – nie było w nim dosłownie niczego, włącznie z kamerą cofania, nawigacją itp. I było wszystko OK aż do momentu kiedy nie oskarżono firmy o oszustwo – podobno nie dało się zamówić takiej wersji. Tesla twierdzi że to nieprawda i że taka wersja jest oferowana tylko po prostu nie ma na nią ani jednego chętnego. Jednak samochód usunięto znowu z listy samochodów które są objęte rabatem. To poważny problem dla firmy – bez rabatu sprzedaż znacząco spadnie.

Ciekawe co Niemcy wymyślą żeby nie dawać rabatów nabywcom modelu 3? Pewnie wymogiem będzie to żeby nazwa samochodu nie zawierała cyferek 😉 Ciekawe także co zrobi Porsche ze swoimi elektrycznymi pojazdami – założę się że podobny manewr jak Tesla z Modelem S – podstawowa wersja której nie da się kupić w cenie poniżej 60k euro. Tyle że w tym wypadku nikt nie będzie oskarżał firmy o oszustwo bo przecież to niemiecki producent a oni nigdy nie oszukują.

Marek Cyzio Opublikowane przez: