Obejrzałem show Muska, poczytałem co analitycy o tym piszą i nie jestem jakoś szczególnie zachwycony. Obietnice tego że samochody Tesli będą same jeździły i do tego będą same na siebie zarabiały słyszymy od lat.
Samodzielne jeżdżenie – Waymo dawno rozwiązało ten problem, więc nie jest to jakoś szczególnie trudne. Problemem jest nienawiść Muska do radaru i lidaru i czujników ultradźwiękowych. Tak, nie wątpię że w końcu Tesla osiągnie pełną autonomię na poziomie tego co Waymo ma od dłuższego czasu wyłącznie za pomocą kamer, ale trochę to potrwa.
Idea demokratyzacji taksówek – w sumie nic w tym nowego. Obecnie dokładnie tak to działa – są ludzie którzy udostępniają swoje samochód innym ludziom, czasem samodzielnie ich wożąc, a czasem zatrudniając kogoś do wożenia. Brak kierowcy na pewno ułatwi cały proces. Tesla ma szanse stać się Uberem 2.0 zakładając że przywiąże swoje taksówki do swojej aplikacji i nie pozwoli na używanie ich do transportu ludzi za pomocą innych aplikacji. Kontrolując system płatności mogą zarabiać spore pieniądze i wygonić Ubera z rynku. To może być biznes który przyćmi zarobki Starlinka zakładając że uda się Tesli opanować Level 5 autonomy, nawet jeżeli wymagane będzie call center jak w przypadku Waymo.
Autobusiki Tesli – ciekawa idea, zakładając że model posiadania będzie podobny jak w przypadku taksówek, to widzę szansę na jakiś tam dodatkowy, choć pewnie niewielki zarobek dla Tesli.
Tesla Robot – smoke and mirrors w tym momencie, szkoda się o tym wypowiadać.
Podsumowując – mam wrażenie że Musk swoimi wygórowanymi wymaganiami torpeduje trochę szanse Tesli na zrobienie rewolucji na rynku transportu indywidualnego. Koszt tych dodatkowych czujników nie jest jakiś olbrzymi a w pełni autonomiczna taksówka na której posiadaniu da się zarabiać była by olbrzymim hitem na rynku i nawet jeżeli taki samochód kosztował by dodatkowe kilka tysięcy dolarów (czujniki) to nie zmieniło by to popytu na takie coś. Boję się że ktoś (Chińczycy?) mu podbierze tą ideę i pierwszy wypuści na rynek taką taksówkę.