Elon Musk uwielbia zadziwiać swoich wielbicieli:
Btw, we are actually working on a charger that automatically moves out from the wall & connects like a solid metal snake. For realz.
— Elon Musk (@elonmusk) December 31, 2014
Tak, tak, nie mylą Was oczy – Tesla pracuje nad zmotoryzowanym wężem – ładowarką. Wąż wyłaził by sam ze ściany, pełzał do dziurki do ładowania Tesli i się w nią wgryzał ładując samochód automatycznie. Rozwiązanie ma działać także z istniejącym modelem S, nie tylko z nowymi samochodami.
Myślę że to idiotyczne rozwiązanie – lepszym pomysłem było by zbudowanie czegoś w rodzaju Robonauty z ISS, tylko ze wtyczką do ładowania w miejscu (brakującego obecnie) członka. Nie obrażało by to tak chrześcijan (dla których wąż jest symbolem diabła) i cieszyło żeńskie właścicielki Tesli (po drobnych zmianach oprogramowania kto wie…). Poza tym pewnie wiecie jaka komenda głosowa wymagana była by do rozpoczęcia ładowania 🙂
P.S. A jak ktoś chce czytać między wierszami tej wiadomości, to moim zdaniem to wskazuje na to że Tesla pracuje nad szybszą ładowarką. Żeby szybciej ładować samochód potrzebna jest możliwość przeniesienia większej mocy kablem. A to oznacza grubszy (i cięższy) kabel. Już obecnie kable od superchargerów są sztywne i ciężkie i co mniej umięśnieni właściciele i właścicielki Tesli narzekają że podłączenie takiego kabla wymaga sporego wysiłku. Dlatego pewnie Tesla postanowiła że szybsza ładowarka z kilkukrotnie grubszym i cięższym kablem jest nierealna w obecnej postaci. I stąd pojawił się wąż.