Test drugiego stopnia

W sumie niezły bajer że Blue Origin ma opcję testowania drugiego stopnia prosto na platformie zamiast na jakimś dodatkowym stanowisku testowym. SpaceX takiej opcji nie ma – drugie stopnie daje się wyłącznie testować w Texasie. Samo rozwiązanie wydaje się logiczne – platforma ma w końcu wszystko co potrzebne do tankowania i monitorowania drugiego stopnia. Jedyne co potrzeba to jakiś adapter. I to właśnie BO zbudował. A jednocześnie to trochę ryzyko bo jakby tak drugi stopień eksplodował (co drugim stopniom się zdarza – patrz Centaur) to mogli by poważnie uszkodzić platformę i wtedy osobne stanowisko do testów wydaje się bezpieczniejszym rozwiązaniem.

Marek Cyzio Opublikowane przez: