Jak wszystko w USA, Orion też ma nadwagę. A do tego jego osłona termiczna potrafi pęknąć (ciekawe czy to wynik tych włosów z brody faceta który ją robił?). Takie są wnioski Inspektora Generalnego NASA, który wczoraj przedstawił raport o stanie prac nad kapsułą Orion.
Kapsuła waży o ponad dwie tony za dużo i jak na razie nie widać sposobu na zmniejszenie tej wagi. Także osłona termiczna ma tendencje do pękania, których jak na razie nie udało się rozwiązać. Powoduje to ryzyko nie dostarczenia gotowej osłony na czas i odsunięcia planowanego na przyszły rok lotu testowego. Do tego NASA ma problemy z wewnętrznym systemem komputerowym na którym pracują projektanci – jest on niewydolny io powoduje że ludzie tracą dużo czasu czekając zamiast pracować (skąd ja to znam?). Ostatnim problemem jest to że moduł serwisowy jest projektowany i budowany przez Europejską Organizację Kosmiczną znaną z tego że nie dostarcza niczego na czas. Moduł ma być gotowy w 2017 roku.
Ale największym problemem jest zbyt mała ilość pieniędzy jaką NASA przeznacza na budowę Oriona (choć jest to astronomiczna kwota – miliard dolarów rocznie, docelowo $16.5 miliarda). Powoduje to że prace nad pewnymi, krytycznymi systemami kapsuły nie zostaną rozpoczęte w tym ani przyszłym roku. Co może spowodować konieczność poważnych zmian w już zaprojektowanych i wykonanych elementach jeżeli okaże się że nie da się zbudować tych nowych systemów wokół nich. Np. systemy podtrzymywania życia na pokładzie nie będą gotowe na lot testowy planowany w 2017 roku. Także system awaryjny (LAS) nie zostanie przetestowany aż do 2018 roku.