Przepraszam czytelników za ciszę jaka ostatnio dzieje się na blogu, ale niestety jestem dość zajęty. Po pierwsze pracuję nad moim projektem kontrolera do drzwi garażowych i jestem już na etapie „pakowania” – zamiany plątaniny kabli i tymczasowych rozwiązań na coś, co dało by się zainstalować. Jak pewnie czytelnicy wiedzą, to chyba najtrudniejszy krok w każdym rozwiązaniu. I także chyba najbardziej kosztowny – pudełka w które zainstaluję Arduino i Pi kosztowały więcej niż elektronika 🙁 Po drodze było kilka ciekawych problemów – udało mi się spalić jedno Adruino (okazało się że zapewnienia producenta że regulator napięcia da radę pracować z 12V były fałszywe), udało mi się także odkryć że scalak TXB0104 mnie nie lubi. Ale wszelkie te trudności zostały rozwiązane i całe urządzenie działa dość porządnie. Dla ciekawskich – Arduino obecnie obsługuje:
- klawiaturę i czytnik Wiegand (wejścia D2/D3)
- diodę świecącą klawiatury (D4)
- wyjątkowo wkurzający bzyczek klawiatury (D5)
- otwieranie bramy garażowej (D6 -> przekaźnik)
- światło w garażu (D7 -> przekaźnik)
- restartowanie Pi jakby to przez dłuższy czas nie gadało z Arduino (D8 -> przekaźnik – tu się nie bawiłem i po prostu odcinam Pi zasilanie na chwilę)
- obsługa naddźwiękowego czujnika odległości #1 (D10/D11)
- obsługa naddźwiękowego czujnika odległości #2 (D12/D13)
- komunikacja z Pi (Txd/Rxd – serial, 9600 BPS)
Na szczycie garażu będą te dwa czujniki naddźwiękowe sprawdzające czy i jak bardzo otwarte są drzwi. Przetestowałem te czujniki i są zdumiewająco dokładne – mierzą odległość do z dokładnością do 1-2 cm. Myślę jeszcze o jakimś dodatkowym, mechanicznym czujniku zamknięcia drzwi podpiętym pod D9, ale nie wiem czy się w końcu zdecyduję.