Od rana na Twitterze info o intensywnych pracach prowadzonych w Boca Chica. Dziś normalny dzień pracy dla sporej części amerykanów (jutro święto), więc w sumie w tym nic dziwnego. Jednak musiałem dziś przedłużyć sobie przepustkę do KSC i przy okazji przejechałem obok budynków Blue Origin. Ani żywej duszy… Jak się goni kogoś, to nie ma czasu na odpoczynek, szczególnie gdy goniący zapieprza ile wejdzie. Dziś pojawił się artykuł o tym jak Blue Origin planuje platformę startową i sprzedaż usług w Europie. I coraz bardziej mam wrażenie że ta firma działa na zasadzie „trzeba wydać wszystko co dostaliśmy, bo jak nie wydamy to za rok nam fundusze obetną”. Ilość budynków w KSC niesamowita – NASA załatwiła lot na Księżyc mniejszą ilością budynków, zresztą pewnie kilkadziesiąt lat lotów promów kosmicznych też używało mniejszej ilości budynków. Mam wrażenie że albo BO cichcem buduje coś znacznie większego niż wszyscy oczekują, albo po prostu nie mogąc zbudować rakiety a chcąc pokazać jakiś postęp, budowało i buduje nadal budynki.
No dobra, żeby tak bardzo na BO nie narzekać – na zewnątrz dziś stało coś co pewnie jest szczytem zbiornika, ale było dokładnie przykryte. Moją uwagę jednak przyciągnęły gumowe słupki – wiecie, takie jak się używa żeby zaznaczyć roboty drogowe. Normalnie są one pomarańczowe. Jednak BO nawet te gumowe słupki ma własne i są one biało-niebieskie by ładnie pasować do kolorów ich budynków. Założę się że kosztują znacznie więcej niż standardowe, ale zamówiono je bez martwienia się kosztami. BO w pigułce…. W międzyczasie znając Muska, pracownicy SpaceX po nocach jeżdżą prywatnymi samochodami i zbierają z dróg porzucone pomarańczowe słupki by mieć w razie czego jak odgrodzić teren. To mniej więcej dobrze oddaje różnice w podejściu SpaceX i BO. SpaceX nie żałuje pieniędzy na rakiety i nawet jeżeli wyprodukowana część idzie na śmieci zanim zostanie użyta (bo zmienił się plan), to nikt nie narzeka. Za to wszystko co nie jest bezpośrednio związane z postępem dostaje tak mało pieniędzy jak to możliwe. BO odwrotnie – oszczędzają jak mogą przy budowaniu rakiety, jak pojawi się jakiś problem to wyjście z niego zajmuje miesiące albo lata, bo trzeba wyprodukować nowe części. Ale słupki biało-niebieskie, budynki olbrzymie (i puste). Jak oni mają zamiar kiedykolwiek konkurować przy takim podejściu do kosztów i pracy? Nie wiem…