Trochę jak Electron

W sumie to żadna nowość, ale nie pisałem chyba o tym, a moim zdaniem ważny temat. Elon jakiś czas temu poinformował że nowe Raptory 2 mają elektryczne siłowniki zamiast hydraulicznych. I że oszczędza to w sumie około tony w przypadku całej rakiety.

Same siłowniki hydrauliczne są lżejsze od elektrycznych, jednak żeby te hydrauliczne działały trzeba do nich doprowadzić spore rury z płynem hydraulicznym, zainstalować zawory, dołożyć gdzieś centralny zbiornik płynu hydraulicznego + jakiś sposób utrzymywania odpowiedniego ciśnienia tegoż – zwykle za pomocą jakiejś pompy hydraulicznej (która musi mieć napęd), choć np. w F9 jako płynu hydraulicznego używa się kerozyny a pompą jest po prostu turbopompa silnika + dodatkowy system używający sprężonego azotu.

W przypadku silników elektrycznych jest znacznie prościej – wystarczy doprowadzić kabelki i mieć jakieś źródło zasilania. Jak pewnie wiecie, RocketLab poszedł o krok dalej z Electronem – w silniku Rutherford nie tylko siłowniki, ale także pompy ciekłego tlenu i kerozyny są elektryczne (i mają po 37 kW). To rewelacyjne rozwiązanie, ale nie skaluje się do mocy jakie są niezbędne w Starship / SuperHeavy gdzie moc turbosprężarek idzie w setki MW.

Wracając do Starship /Superheavy – podobno SpaceX już testuje w texasie nowe Raptory V2 z elektrycznymi siłownikami. Możliwe że Booster #8 będzie miał takowe, możliwe że ta zmiana będzie dopiero w 9 / Starship 26.

Mnie najbardziej interesuje źródło zasilania tychże. Znając SpaceX, to będą to baterie od Tesli, ale przy wymaganych mocach nie wiem czy nie było by lepiej zrobić coś a’la lotnicze APU – mały silnik turboodrzutowy z generatorem prądu. W końcu metanu i tlenu mają na pokładzie bez ograniczeń a silnik można by napędzać tym co się wygotuje (pamiętacie ideę IVF jaką kilka lat temu proponowała ULA?) zamiast wyrzucać to bez sensu za burtę. Z drugiej strony problem z nadmiarem gazowego tlenu i metanu w boosterze tak naprawdę jest tylko przez kilkadziesiąt sekund przed startem i pewnie przez kilka minut w czasu których szybuje on w stronę platformy. Za to w Starship problem zasilania będzie bardziej bolesny, szczególnie że jak na razie nie widać by planowano jakieś ogniwa słoneczne. Może wykorzystają technologię Tesla Solar Roof do stworzenia osłon termicznych które jednocześnie są ogniwami słonecznymi?

Marek Cyzio Opublikowane przez: