Trochę o postępach Blue Origin

Miałem dziś okazję przejechać obok LC-11/LC-36 i już spieszę z informacjami na temat postępów. Zdjęć oczywiście nie robiłem bo nie wolno, ale pewnie nie zdradzę żadnych tajemnic wojskowych jak opowiem co widać. Przede wszystkim ten hangar przy platformie. Jest niewyobrażalnie wielki. Nie ma wątpliwości ze jest zaprojektowany pod New Armstrong a nie New Glenn. Drzwi mają kilkanaście pięter wysokości – na oko ze 30 metrów spokojnie w pionie i dobrze ponad 100 metrów w poziomie. Droga dojazdowa do hangaru jest już gotowa, pięknie wyasfaltowana.

Platforma też wydaje się gotowa – mocowanie do rakiety jest już na swoim miejscu, wieża startowa i piorunochron też. Rampa która będzie wjeżdżała rakieta z hangaru na platformę wydaje się ukończona.

Nie gotowe są jednak nadal przyłącza platformy – wzdłuż drogi ciągną się kilometry rur które widać że nadal są spawane i testowane zanim zostaną zakopane pod ziemię. Nie mam pojęcia co będzie tymi rurami dostarczane, wydają się za cienkie na wodę no i jest ich chyba sześć idących rownolegle. Może gazowy azot? Hel? Rury nie są izolowane więc raczej to co będzie nimi przesyłane nie będzie kriogeniczne.

Sporo ludzi dziś było w pracy, pomimo soboty i długiego weekendu – widać że BO nie spowalnia tempa prac.

Marek Cyzio Opublikowane przez: