Trzeba było inaczej nazwać

Co za idiotyczny pomysł nazywać silnik „BE-4”. Jako mały brzdąc nauczyłem się że kozy robią „be…..”. A kozy są znane z tego że pokazują rogi. I BE-4 też je pokazuje. Dzisiejsza proba wulkanizacji LC-41 została odłożona na nieokreśloną przyszłość. System zapłonu silników odpowiadał na komendy z opóźnieniem. Na tyle dużym że rakieta wraca do VIF ze stanowiska startowego. Ciekawe co tam się popsuło. System zapłonowy silników używa jakichś palników, już wcześniej mieli z nimi problemy – suszenie tychże gazowym azotem nie było na czas. Cóż, nowy silnik, nigdy nie testowany w takiej sytuacji (na rakiecie) i mogą się pojawiać problemy których nie widziano na stanowisku testowym. Poza tym żeby te silniki wytrzymały lot bez rozlecenia się turbosprężarki, zmieniono sekwencję startową – są one głęboko schładzane tak by wytrzymać cały lot. To głębokie schładzanie samo w sobie może powodować wiele problemów. Do tego dochodzą interakcje silników między sobą i spodem Vulcana – to wszystko może powodować że temperatury w pewnych krytycznych punktach są znacznie niższe niż w czasie testu co powoduje „ospałość” wszelkich siłowników. Cóż, nowa rakieta to testowanie trochę trwa…

Marek Cyzio Opublikowane przez: