Jako że za tydzień szykuje się wielki pokaz ogni sztucznych – start Atlasa V z satelitą MUOS 5, to dziś gwoli przypomnienia zdjęcia z wszystkich startów Atlasa V w tej konfiguracji które miałem okazje sfotografować. Brakuje tylko startu z 2006 roku – nie mieszkałem wtedy jeszcze na Space Coast. Wersja 551 jest rzadko używana – to najdroższa wersja Atlasa V jaka dotychczas leciała (teoretycznie może jeszcze być 552, ale jak dotąd takiej nie widzieliśmy). Pięć silników na paliwo stałe kosztuje sporo dodatkowych pieniędzy. Atlas V w tej wersji ma spory udźwig – jest w stanie wynieść prawie 19 ton na niską orbitę okołoziemską i prawie 9 ton na GTO. To troszkę więcej na GTO niż Falcon 9 a jednocześnie sporo mniej na niską orbitę niż Falcon 9 – widać tutaj zalety wysokoenergetycznego (napędzanego ciekłym tlenem i wodorem) drugiego stopnia.
Z mojego punktu widzenia największą zaletą Atlasa V 551 w stosunku do Falcona 9 jest produkcja niesamowitych ilości pięknego, białego dymu. To powoduje że rakieta jest bardzo fotogeniczna. Do tego silniki na paliwo stałe świecą bardzo mocno i także nocne starty tej rakiety są bardzo widowiskowe. Dlatego planuję wzięcie sobie wolnego z pracy, złapanie po drodze mojego przyjaciela Russell’a (dwa 'l’) i wybranie się na Playalinda Beach. Jedno ze zdjęć w galerii jest właśnie z plaży na Playalinda Beach a drugie z drogi dojazdowej do tej plaży. To najlepsze miejsce do oglądania startów Atlasów V i szczerze mówiąc zastanawiam się trochę jak jest z bezpieczeństwem tego miejsca – jest się około 7.7 kilometra od platformy – jakby tak zaraz po starcie rakieta eksplodowała a jedna z bocznych rakiet zdecydowała się skierować w stronę widzów to range safety ma naprawdę mało czasu na wysłanie sygnału samozniszczenia tak by widzowie nie zostali spryskani czymś w rodzaju napalmu. Cóż, bez ryzyka nie ma przyjemności więc wybieram się tam, ale na wszelki wypadek wezmę parasolkę 😉
[Best_Wordpress_Gallery id=”11″ gal_title=”Starty Atlas V 551″]