ULA może zacząć się bać

Jak Informuje Spaceflight Now, USAF podpisało ze SpaceX porozumienie w myśl którego SpaceX będzie mógł startować w przetargach na wystrzeliwanie satelitów wojskowych i szpiegowskich. Ale droga do tego jest trochę zawiła – żeby móc wsadzić na czubek rakiety kosztownego satelitę wojskowego, SpaceX musi najpierw wystrzelić conajmniej trzy razy nowego Falcona 9 v1.1 (z mocniejszymi silnikami, większym zbiornikiem paliwa/utleniacza i większą obudową ładunku). Dopiero jeżeli te trzy strzały będą pomyślne, to SpaceX będzie mógł walczyć o kontrakty na wystrzelenie drogich/krytycznych satelitów wojskowych.

SpaceX obecnie ma także podpisany kontrakt na dwa wojskowe starty rakiet, jednak żaden z wysyłanych w kosmos satelitów nie jest ani drogi ani krytyczny – jeden z nich to DSCOVR (Deep Space Climate Observatory), który ma polecieć w kosmos pod koniec 2014 a drugi to wystrzelenie całej serii testowych satelitów na różne orbity w ramach testu nowego Falcona Heavy w 2015 roku.

Moim zdaniem efektem końcowym dopuszczenia SpaceX do wojskowych kontraktów będzie najprawdopodobniej wycofanie z użycia rakiety Delta IV – ULA żeby być w stanie konkurować ze SpaceX cenowo, będzie musiała znacząco ograniczyć koszty, a dwie różne rakiety to niepotrzebna ekstrawagancja. Lepszym kandydatem do likwidacji byłby Atlas V, ale tenże ma być wykorzystywany przez Boeinga i Sierra Nevada do komercyjnych lotów załogowych. Więc śmierć czeka rakietę Delta IV.

Marek Cyzio Opublikowane przez: