ULA się restrukturyzuje

Dziś artykuł z Denver Business Journal. Nowy CEO ULA opowiada w nim o tym jak ULA musi się zmienić z uwagi na konkurencję SpaceX. Celem zmian jest zmniejszenie ceny za start rakiety o POŁOWĘ! Tak, takie ambitne plany ma nowy CEO. Nie będzie to łatwe, żeby osiągnąć ten cel, ULA musi zaprojektować nową, tańszą rakietę. Ma się ona pojawić już w 2019 roku i być napędzana silnikiem produkowanym przez Blue Origin. Czyli wygląda na to że los zarówno Delta IV jak i Atlas V jest przesądzony. Także los wielu z pracowników ULA jest przesądzony – obecnie ULA zatrudnia 3700 osób i żeby zmniejszyć koszty startów o połowę trzeba znacząco zredukować ilość ludzi (ciekawe że SpaceX zatrudnia ponad 4000 ludzi i jakoś nadal jest w stanie utrzymać niskie ceny).

ULA od powstania w 2006 roku wystrzeliła 88 rakiet wynosząc na orbitę satelity o wartości 61 miliardów dolarów. Wszystkie misje zakończyły się sukcesem. Obecnie cena za jeden lot waha się od $164M do $350M w zależności od ładunku i orbity na którą musi dolecieć (podejrzewam że $350M to cena statu Delta IV Heavy). Nowe ULA chce być w stanie wysyłać rakiety za zdecydowanie mniej niż $100M za start.

ULA planuje przyjrzeć się swoim procedurom i sprawdzić które z nich wykryły jakąś nieprawidłowość w ciągu ostatnich 88 lotów. Jeżeli przez 88 lotów coś nie wystąpiło, to procedura może zostać uproszczona lub nawet zlikwidowana. Przykładem jest wymóg dwukrotnego testowania każdego z lutów w urządzeniach elektronicznych czy też słynny „full dress wet rehersal test” – symulacja startu rakiety aż do momentu przed uruchomieniem silników. Akurat w przypadku tej ostatniej podejrzewam że nic się nie zmieni, bo sam pamiętam jak w czasie jednej z takich symulacji wykryto problem uziemiający jedną z rakiet Delta IV na dłuższy czas…

ULA ma nadzieję że obniżając ceny za starty uda jej się nie tylko zaoszczędzić pieniądze podatnikom (czytaj „nie stracić startów opłacanych przez rząd”) ale także zacząć konkurować na rynku komercyjnym.

Cóż, wiele pobożnych życzeń w tym artykule, ciekawe co z tego uda się w rzeczywistości osiągnąć. Można założyć że pierwsza pod gilotynę pójdzie Delta IV jako że już teraz jest ona ekonomicznie bez sensu i jedyny powód jej trzymania przy życiu to Delta IV Heavy. Także Atlas V pójdzie pod gilotynę pewnie w okolicach 2020 roku jak już nowa rakieta będzie na tyle przetestowana by móc przejąć zarówno loty wojskowe jak i załogowe (CST-100). Ciekawe co na to Boeing? No i najważniejsze – co na to SpaceX, którego obecne ceny są oparte na jednorazowości lotów – co będzie jeżeli (albo raczej kiedy) SpaceX zacznie używać wielokrotnie swoje rakiety i znacząco obniży ceny? Czy $80M za start nie będzie wtedy znowu kwotą wielokrotnie większą od konkurencji? Nie kupił bym akcji ULA w tym momencie, jako że nie spodziewam się by ta firma przetrwała następne 10 lat.

Marek Cyzio Opublikowane przez: