NASA się chwali, że w zeszłym tygodniu uruchomili systemu kapsuły Orion. Systemy komputerowe Oriona a w szczególności jego awionika wystartowała bez większych problemów.
Orion ma polecieć w dziewiczy, bezzałogowy lot dokładnie za rok. Planowane jest wystrzelenie go na dwuorbitową, czterogodzinną wycieczkę w kosmos za pomocą rakiety Delta IV Heavy. Orion odleci od Ziemi na 3600 mil – w kategoriach lotów załogowych to bardzo daleko (ISS jest piętnaście razy bliżej), ale jak na lot bezzałogowy to nic szczególnego – orbita geostacjonarna znajduje się 22 tysiące mil od Ziemi a Księżyc ponad 230 tysięcy mil.
Orion wracając na Ziemię wleci w atmosferę z prędkością 20 tysięcy mil na godzinę – trochę wolniej niż Apollo (24 tysiące w przypadku Apollo 13), ale prędzej niż prom kosmiczny i kapsuły Soyuz i Dragon (17.5 tysiąca MPH). Podczas wejścia w atmosferę osłona termiczna (którą czytelnicy pewnie pamiętają z filmu o facecie z czymś przypominającym wibrator) ma się rozgrzać do ponad 4000F.