Największym zagrożeniem dla okrętów US Navy są pociski hipersoniczne. Poruszają się one na tyle szybko, że w momencie gdy radar okrętu wykryje taki pocisk, jest za mało czasu by w jakikolwiek sposób się przed nim obronić. Jednak firma Raytheon ma rozwiązanie – pocisk SM-6. Kilka dni temu pokazano jego najciekawszą możliwość – okręt może wystrzelić ten pocisk zanim jego radar namierzy nadlatujący, hipersoniczny pocisk wroga – na przykład na podstawie informacji z innych systemów radarowych. I to nie tylko wystrzelić, ale także nakierować SM-6 na wrogi pocisk i go zniszczyć a wszystko zanim radar okrętu zdąży wykryć nadlatujący pocisk wroga. W ten sposób okręty US Navy mają większą szansę obronienia się w przypadku ataku takimi pociskami.
Ale… Ale warto zauważyć że lotniskowiec kosztuje miliardy, a pocisk miliony – znacznie taniej jest wyprodukować ich dużą ilość i wystrzelić salwę kilkudziesięciu niż wyprodukować nowy lotniskowiec. A wystrzeliwując kilkadziesiąt pocisków mamy praktycznie pewność że część z nich przeleci przez systemy obrony atakowanego okrętu/okrętów. Dlatego w razie czego wojna z Chinami będzie bardzo trudna a jej sukces będzie zależał od tego kto dokona pierwszego uderzenia – czy USA da radę zniszczyć większość hipersonicznych, balistycznych pocisków anty-okrętowych które mają Chiny, czy Chiny zlikwidują amerykańskie lotniskowce. Miejmy nadzieję że do tego nigdy nie dojdzie – wbrew pozorom rozwój nowych broni zabezpiecza nas przed wojną – dopóki któreś z państw nie jest w dużym stopniu pewne że może ją wygrać, dopóty wojny nie będzie.